Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Wam udało nam się pomoc kociętom :) Bonnie i Clyde znalazły dom :)
Mamusiu, a czy my naprawdę nie możemy wejść tam, do środka? Jak siadamy koło drzwi to czujemy że tam jest ciepło. Wiemy, że Ty tam nigdy nie byłaś i żaden inny kotek ani piesek też nie był, ale my jesteśmy tacy malutcy, to może ludzie nie zauważą jak tam wejdziemy. Mamusia się nie zgodziła, ale ja i tak spróbowałam kiedyś wbiec do domu ludzi, ale mnie zauważyli. Nie zrobili mi nic złego, ale przepędzili.
Wiecie, teraz to jest ciepło, ale my się urodziliśmy tuż przed tymi świętami co są zimą i wtedy naprawdę nie było nam ciepło na dworze. Długo chorowaliśmy, było nas więcej, ale nie wszystkim nam się udało, kilkoro naszego rodzeństwa chorowało za bardzo i już ich z nami nie ma. Zostałam tylko ja i braciszek. Czasem marzyłam o tym, że może pewnego dnia ludzie nas wpuszczą do środka, chciałam nawet pójść i poszukać domku gdzieś indziej, takiego gdzie może kotki mogą wchodzić do środka, ale mamusia mówiła, że trzeba by przejść przez ulicę a tam jeżdżą samochody i często kotki i pieski nie zdążą przed autem uciec.
Moja mama, starsze rodzeństwo i mój braciszek zupełnie stracili nadzieję na to, że ich życie może być kiedyś lepsze, ale ja cały czas czułam, że musi być na świecie miejsce gdzie zwierzątka mogą mieć troszkę lepiej. Ja dużo nie potrzebuję, tylko bym chciała nie marznąć, nie moknąć i nie zasypiać bardzo głodna. Kiedy pewnego dnia przyjechały do ludzi takie miłe panie, to jakoś wiedziałam, że nasze życie się zmieni, prosiły ludzi, żeby nas karmili i zrobili dam jakieś domki, bo inaczej będą musiały nas zabrać. Po jakimś czasie wróciły i zobaczyły, że dalej śpimy na ziemi, nie mamy się gdzie schować ani co jeść i nas zabrały. Psia mama pojechała z paniami a my, kotki trafiliśmy do cioć.
Ciocie nam obiecały, że znajdą dla nas domki, które będą zawsze o nas dbać, a my nie tylko będziemy mogli mieszkać z ludźmi, ale nawet będziemy spać z nimi w ich łóżkach. Ja wiedziałam, czułam, że gdzieś na świecie są takie miejsca, gdzie się kotki kocha :)
Maluszki nazwaliśmy Bonnie i Clyde, koteczka jest odważniejsza i chętniej się daje głaskać, kocurek się nas boi, ale to maluszki, na pewno zaraz się z nami zaprzyjaźnią a potem poszukamy dla nich fajnego domu. Zanim jednak trafią do nowego domu muszą się odpchlić, solidnie odrobaczyć, zaszczepić, musimy im robić testy na choroby zakaźne i wyleczyć zaziębienie. Dopóki nie przestaną smarkać muszą dostawać antybiotyk i posiedzieć w lecznicy.
Dla nas, zresztą jak dla wszystkich, nastały ciężkie czasy, naprawdę nie mamy funduszy, ledwo zapłaciliśmy za pierwszy dzień pobytu maluszków w lecznicy i za ich odpchlenie. Błagamy, pomóżcie nam je wyleczyć…
Laden...