Wyrwana żywcem powieka, stan wycieńczenia i codzienna walka o jedzenie - ciężko nam sobie wyobrazić przez co przeszła!

Brave została odebrana przez inspektorów OTOZ Animals od właściciela, który najprawdopodobniej znęcał się nad nią. Boi się wszystkiego. Nie daje się dotknąć, boi się hałasu i podniesionej ręki. Nie mamy szans, aby ją pogłaskać, chociaż tak bardzo chcielibyśmy jej pokazać, że nie każdy człowiek jest zły…

Codziennie toczyła walka o jedzenie z psami przebywającymi na posesji. Brave była najmniejsza i najsłabsza, dlatego bardzo ciężko jej było dostać się do miski. Nie mamy wątpliwości, że atakowały ją inne psy, a ona nie mogła się bronić, dlatego też miała rozerwaną dolną powiekę. Właściciel nie zabrał jej do weterynarza, przez co rana podeszła ropą i zamiast się zagoić, pod strupem zrobiło się oparzenie.

Brave trafiła od razu do kliniki weterynaryjnej. Lekarze określili jej stan jako zagrażający życiu, sunia była wycieńczona. Była zapchlona, miała mnóstwo pasożytów, a jej sierść pełna była odchodów i kału. Została odrobaczona, przez co przez pierwsze kilka dni załatwiała się piachem i błotem! Stwierdzono u niej krzywiznę łap, która spowodowana jest niedostateczną ilością ruchu, niedostatkiem światła słonecznego i nieprawidłową dietą, przez co wymaga suplementów na stawy i kości z fosforem i wapniem.

Brave przeszła już zabieg zszycia dolnej powieki. Czekają nas dalsze konsultacje, wizyta u okulisty,  ponieważ pod okiem znajdowało się dużo martwej tkanki, blizna jest bardzo duża, przez co nie udało się w pełni zaszyć rany, bo skóra była zbyt napięta.

Potrzebujemy waszej pomocy! Koszty wciąż rosną, a jeszcze czeka nas tyle badań i konsultacji. Musimy opłacić bieżące koszty- zabieg, antybiotyki, oczyszczanie rany, zdjęcie szwów, badania krwi i odrobaczanie. Brave czeka sterylizacja oraz prześwietlenie w kierunku dysplazji.  

Dodatkowo ma niedowagę i duże niedobory, stąd musi jeść specjalistyczną karmę, a to kosztuje. W imieniu BRAVE prosimy Was o najmniejsze nawet wpłaty. Razem możemy wszystko!