Brawurka - ratowanie wzroku

Sprawmy, żeby zobaczyła nasz piękny świat - po raz pierwszy w swoim życiu! Jeszcze nic nie jest stracone. Jeszcze jest możliwość wyleczenia jej oczek, bo jest maleńka, ma niecałe 6 tygodni! Mieści się na jednej dłoni! ?

Byliśmy dziś z naszą maleńką Brawurką w klinice okulistycznej we Wrocławiu. Okazało się, że z powodu przebytego kociego kataru koteńka ma obustronne zapalenie rogówki. Ma zrosty spojówkowo-rogówkowe i wrzody powierzchowne rogówki z kalcyfikacją. Wszystko to w wyniku potwornego zapalenia oczu, które opanowało jej maleńkie oczka, zanim jeszcze się otworzyły. Pod spodem rozwijał się stan zapalny, pojawiła się ropa, która niszczyła bezlitośnie rogówkę oczu. W tej chwili ropy już nie ma, ale konsekwencją obecności bakterii jest właśnie obecny stan i bardzo słaby wzrok ?. A przecież to malutkie kociątko... Całe życie przed nią! Jednak nic nie jest jednak jeszcze stracone! Wspaniali lekarze  kliniki okulistycznej nakreślili, aby Brawurka mogła widzieć!

Dzisiaj dostaliśmy do domu krople Floxal i żel ochronny Opticare, a także antybiotyk, aby wyciszyć stan zapalny. Za dwa tygodnie jesteśmy umówieni na usuwanie ognisk zwapnienia z gałek ocznych. A jeszcze kolejna wizyta będzie wiązała się z próbą przywrócenia przezierności rogówki w obu oczach.

Niestety specjalistyczne leczenie jest drogie. Dzisiejsza wizyta w klinice wyniosła 266 zł. Zaplanowane są kolejne. Przewidywany koszt leczenia wzroku koteczki to ok. 600-700 zł. Bardzo prosimy o pomoc!