Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Serdecznie dziękujemy za zbiórkę pieniędzy na leczenie naszego Bronusia.
Koszty zawarte są w fv za czerwiec 2020.
Bronuś po wielu długich miesiącach leczenia trafił do cudownego domu stałego :)
Bronuś trafił do nas w koszmarnym stanie. Wielki, kiedyś silny kocur teraz trzymał się ledwo na nogach i zataczał. Błagał o pomoc. Gdy pierwszy raz wychylił głowę z transporterka, okazało się, że spora jej część to gigantyczny guz, który wysadza oko. Przez niego Bronuś ma nienaturalnie przekrzywioną główkę i szybko traci równowagę.
Byłyśmy pewne, że jednego oka już nie ma, a na drugie nie widzi. Do tego wszystkiego miał zęby w koszmarnym stanie, był skrajnie wychudzony, odwodniony, a tej ilości wszy nie można było zliczyć. Był tak wycieńczony, że zwykłe odrobaczenie byłoby za silne, wiec walczyłyśmy z wszami za pomocą obróżek przeciwpchelnych, położonych przy legowisku Bronka. Bronuś dostał silne antybiotyki i już po kilku dniach z części łebka zaczęła schodzić opuchlizna i mogłyśmy zobaczyć, że Bronio ma zdrowe oczy. Wcześniej pobrano również wcinek guza. Podejrzewano wielki ropień.
Przy całym cierpieniu, jakiego doznał, od pierwszych chwil z nami zachowywał się przecudownie. Wchodził na kolanka, miział się, mruczał i domagał głaskania.
Pewnego dnia, bez ostrzeżenia, ropień pękł. Ilości ropy powaliły nas.
I kilkanaście kolejnych takich chusteczek. Cieszyłyśmy się ogromnie, bo zawsze to lepsze niż ingerencja chirurgiczna u tak słabego kota w tak unerwionym miejscu.
Codziennie czyszczona rana nie goiła się. Ropa wciąż wypływała, a Bronuś miał nawet dziurę po ropniu od wewnętrznej strony. Bałyśmy się, że to może rakowe sprawy i ruszyłyśmy po głębszą diagnozę. Okazało się, że pod ropniem kryje się bardzo głęboko prawdopodobna przyczyna jego powstania, ciało obce. Nie wiadomo, co to było: kolec, kawałek ostrej kości? Musiał się kiedyś mocno wbić i w efekcie doprowadził do takiej katastrofy.
Przy okazji RTG zrobiono porządek z zębami i wykastrowano Bronusia.
Chłopak dostał od Wszechświata drugą szansę. Czuje się o niebo lepiej. Ma apetyt za 5 kotów i zaczyna odrabiać straty.
Koszty leczenia i utrzymania Bronusia są spore. Prosimy Was o pomoc w ich opłaceniu! Bedziemy wdzięczni za każdą złotówkę. Przed Bronkiem daleka droga...
Laden...