Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, przychodzę do Was z dobrymi wieściami od jednego z naszych podopiecznych – Brysia.
Piesek najtrudniejszą fazę gojenia po operacji ma już za sobą, dzięki czemu mógł wyjść z kliniki, z której trafił do domu tymczasowego, gdzie w spokoju będzie mógł wrócić do pełni zdrowia.
Z całego serca dziękuję Wam za pomoc i ogromne wsparcie jakie okazaliście w tej sprawie. Bez tego żadna z rzeczy, jakie zrobiliśmy nie byłaby możliwa. Mam do Was jednak jeszcze ostatnią prośbę – potrzeba nowego domu dla tego słodziaka.
Jeżeli ktoś z Was jest zainteresowany adopcją Brysia, zachęcamy do wypełniania naszego formularza adopcyjnego, który dostępny jest pod tym linkiem - https://forms.gle/4DbJGVcAcwcQ8PnK8, lub do kontaktu telefonicznego na numer +48 882 032 002.
Jeszcze raz dziękuję za wszystko co robicie. Jesteście najlepsi.
Dagmara
Pod nasze skrzydła trafił pies o imieniu Brysio. Otrzymaliśmy zgłoszenie, że po pewnej wiosce biega samopas duży pies, a jego ogon bardzo krwawi. Na wsi ludzie nie byli zbyt chętni do rozmowy i nie chcieli powiedzieć do kogo piesek należy, nikt do niego się nie przyznawał. Nie wiemy, czy chcieli coś ukryć, czy może ktoś wyrzucił go w tej okolicy. Pewnie nigdy się nie dowiemy.
Widząc trudno gojącą się ranę oraz dziwne zachowanie Brysia, który cały czas podgryzał ogon i wył przy tym z bólu zabraliśmy go do kliniki weterynaryjnej. Widać było, że piesek bardzo cierpi, ale jednocześnie co chwilę gryzie się po ogonku.
Lekarz sprawdził czy pies jest zaczipowany, aby odnaleźć właściciela – jednak bezskutecznie. Weterynarz powiedział, że rana jest cięta i nie należy do świeżych. Czy ktoś obciął mu kawałek ogonka? A może gdzieś się zakleszczył? Nie mamy pojęcia co się stało, możemy ocenić jedynie ranę i zachowanie psiaka. Tylko Brysio wie, co dokładnie się stało, ale niestety nie może nam o tym opowiedzieć.
Piesek bardzo cierpi i cały czas próbuje gryźć bolesne miejsce. Weterynarz stwierdził, że mogą to być już zaburzenia psychicznie z powodu nieustającego bólu z którym psiak nie mógł sobie poradzić. Jeśli sytuacja będzie tego wymagała skonsultujemy się z behawiorystą. Jednak najpierw musimy zadbać o ogon, który wymaga natychmiastowej interwencji medycznej.
Ogon jest w tak złym stanie, że nie da się już go uratować. Brysio podgryzając ogonek pogłębił tylko obrażenia i pozostała nam amputacja. Jednak to jest jedyna opcja, aby go ocalić, ponieważ może dojść do zakażenia lub martwicy, a wyniku całego procesu nawet do sepsy! Musimy się śpieszyć, bo z każdą godziną maleją szansę na przeżycie tego biednego psiaka.
Pilnie potrzebujemy Waszej pomocy, ponieważ potrzebne leczenie, operacja i pobyt w klinice będą bardzo kosztowne i znacznie przekraczają nasze możliwości. Widać, że ten piesek jest sam na tym świecie i nikomu innemu nie zależy na jego życiu. Bardzo prosimy Was o pomoc dla Brysia. Liczy się każde, nawet najmniejsze wsparcie!
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002
Zbiórka obejmuje koszty leczenia, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę.
Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl
Laden...