Po 7 latach wyrwane z koszmaru

Nie, to nie będzie łzawa historia.
Nie, to nie będzie niemy krzyk rozpaczy.
Nie, to nie będzie rozpaczliwe wołanie o pomoc.
To będzie nasz wybór. Wybór, który odmieni życie jednego z nich.
To będzie rzeczywistość dwóch niechcianych, zapomnianych kundelków.
Łączy je jedno – pobyt w schronisku w Tomaszowie Mazowieckim - latami, miesiącami, tygodniami…
Dzieli prawie wszystko.

Ona – 7 lat w schronisku
On – 4 lata
Ona – ona garnąca się do ludzi
On – on zrezygnowany, już nie prosi o nic
Ona – nie zna lepszego życia niż schronisko
On – pamięta jeszcze dom i wolność
Ona – zabrana z wapienników, dzika, z małymi szczylami
On – zachudzony, zabrany z ulicy
Ona – otworzyła się na świat i ludzi w schronisku
On – się zamknął

Jej – chcemy pokazać, że istnieje inne, lepsze życie
Jemu – że życie jest nadal piękne.
Sami nie potrafimy wybrać, którego z psów zabrać do hotelu. Marzymy o tym, by pomóc obydwu. Bo nie łatwo bawić się w Boga i decydować o losie jednego z nich. Koszt utrzymania w hotelu jednego z nich to 300 zł x dwa bezdomniaki = 600 zł. Chcemy zabezpieczyć ich na pół roku.