Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy wszystkim, którzy poznali się na Bubu i wsparli tego dumnego psa z wielkim charakterem i trudną przeszłością. Śmiało można nazwać go patronem trudnej przyjaźni. Bubu odszedł, w wieku prawie piętnastu lat.
Bubu - wojownik uprawiający własny styl "pijanego mistrza" - nie ma zbyt wiele czasu, bo ma dużo lat i problemy ze zdrowiem, dlatego od razu przechodzimy do rzeczy.
Bubu zbiera na życie codzienne, ale przede wszystkim na badania kontrolne i leki. Zbiera też na różne akcesoria przydatne wiekowym psom mającym problemy z poruszaniem się. Na przykład dodatkowe legowisko i drybed. Namiot, by mógł spędzać dni i ciepłe noce tak jak lubi - na tarasie - ale by równocześnie nie mókł i nie marzł, bo to źle wpływa na jego stawy. Suplementy, by chodził jak najsprawniej i jak najdłużej. Na badania. Na leki. Nogi i kręgosłup Bubu, pomimo całej jego waleczności i woli życia, co pewien czas odmawiają współpracy.
Bubu trafił do Ducha Leona latem 2019 roku. Trafił i wydawało się, że nie będziemy się nim długo cieszyli, bo ma ponad trzynaście lat, a przy tym ogromne problemy z poruszaniem się. Wydawało się, że - jeśli w ogóle wstanie - za chwilę padnie i nie podniesie się już nigdy. Widok jego zmagań i ogólnej kondycji był przeraźliwie smutny. Oprócz problemów z poruszaniem się miał poważne problemy skórne, problemy z oczami, uszami, zębami. Wszystko w nim jest zużyte. Dumny pies, którego życie doświadczyło, pokarało złym człowiekiem, potargało i wypluło bardzo wyniszczonego. Bubu w wieku trzynastu lat - stary i chory - został porzucony, oddany do schroniska! Jedyne, w czym pozostał silny to jego szczęki, których nie wahał i nie waha się używać, gryząc mocno i zdecydowanie, gdy uważa, że jakieś zachowanie zagraża jego autonomii. Jest mądry, ale trudno nazwać go miłym. I trudno tego oczekiwać po tym, co zrobił mu człowiek.
Tak było na początku: "Rehabilitacja Bubu przebiega pomyślnie. Rehabilitujemy ciało, duszę i myśli przeróżne - zwłaszcza te złowrogie. Pacjent chętny do współpracy, poza momentami, kiedy niechętny. Charakteryzuje go twarz pokerzysty, poczucie humoru Ala Capone i ruch fleminga w bagnie. Dla nieorientujących się fleming to krzyżówka flaminga z lemingiem. Nastawienie do zabiegów bardzo jest uwarunkowane jednak tym, czy Bubu nie ma akurat jakichś kłopotów. A największym kłopotem jest dla niego wizja, że w misce będzie pusto. Oj, jak on tego nie lubi. Twarz mu się od razu zmienia i zaczyna się uśmiechać jak Al. Wspomóżcie zatem rehabilitację, dosypując coś do jego skarbonki, żeby zapełnić miskę i zadbać o odpowiednią mimikę".
Zaczęły mijać kolejne dni, tygodnie, a Bubu jednak chodzi! Chodzi w swoim stylu, jakby pchał go niewidoczny boczny wiatr, w stylu "pijanego mistrza", ale chodzi. Jest trochę jak Chuck Norris. Ma zwyczaj obserwowania życia fundacji i "pilnowania" psów, które jego zdaniem tego potrzebują. Ma charakter - trudny - ale nie da się go nie lubić. Stopniowo Bubuś zdaje się tę sympatię odwzajemniać i odzyskiwać zaufanie do człowieka, upomina się o uwagę i pieszczoty, co bardzo pomaga przy zabiegach pielęgnacyjnych. Jest przy okazji przykładem na to, jak ważna jest możliwość stałego, niewymuszonego ruchu dla psa w jego stanie. Bubu zamknięty, unieruchomiony - w kojcu, w mieszkaniu, w małym ogródku - prawdopodobnie już by nie chodził i pewnie też nie żył. Jest też przykładem na to, jak traktowany jest przez inne psy pies starszy i słabszy - wybaczają mu, gdy idzie jak taran, tolerują dziwactwa i opiekują się nim.
Dlatego - bardzo prosimy o wsparcie tego wojownika, a tym samym działań Fundacji. To trudny pies - pod względem charakteru i zdrowia - i pewnie dlatego satysfakcja z możliwości pomagania mu jest ogromna. Nie odmawiajcie jej sobie i Wy i wesprzyjcie Bubu! Z góry dziękujemy za wpłaty!
Laden...