Brudne, śmierdzące z ropomaciczem, odleżynami. Ile jeszcze buldogi będą musiały płacić za swoją popularność?

W każdy weekend przemierzamy kilkaset kilometrów po Polsce, aby pomóc zwierzętom. Właśnie przejmujemy kolejne psy „rasowe”, które trafią jeszcze dzisiaj do całodobowej lecznicy weterynaryjnej!

Są to ofiary rozmnażania popularnych ras dla zysku. Wyeksploatowane do granic możliwości, ze zwisającą listwą mleczną z licznymi odparzeniami, jedne zwierzęta brudne i śmierdzące, drugie wystraszone i zlęknione, z sierścią odbarwioną od leżenia we własnym moczu.

Taką cenę płacą między innymi buldogi angielskie i francuskie czy maltańczyki. W ubiegły tydzień również pod naszą opiekę przeszły buldogi francuskie.

Lulu miała wykonane badanie krwi, które wykazało bardzo dużą leukocytozę. Badanie USG jamy brzusznej wykazało masywne ropomacicze.

Peggy miała mocno zgazowany brzuch. Dziwnie skurtyzowane uszy, ślady po szwach. Na brzuchu blizna, prawdopodobnie po cesarce. Pomagamy i ratujemy od lat boksery, ale pod nasza opiekę trafia coraz więcej buldogów francuskich, angielskich, mopsów i innych psów, które płaca najwyższa cenę za swoja popularność: zdrowiem i życiem.

Musimy opłacić faktury, aby móc pomagać i leczyć inne pozostałe potrzebujące psy.  Dziękujemy za Twoją pomoc!