Bunia -klacz z ogromną nogą i podejrzeniem raka. Sprzedana handlarzowi... Nikt jej nie chce

Bunia.... tak dostała na imię. Nie znam jej historii, ale wiem jedno... Trafiła w ręce handlarza, od którego odbieraliśmy Marysię. 

Bunia jest chora. Ma ogromną opuchliznę na tylnej nodze po sam zad oraz ogromną narośl. Po otrzymaniu zdjęcia od razu skonsultowałam to z lekarzem w klinice, który leczy naszego niedawno uratowanego Mango. Diagnoza wstępna - rak. 

Kochani, Bunia już ma miejsce w klinice. Zostanie przyjęta poddana badaniom i leczeniu, którego bardzo potrzebuje. Handlarz mówi, że nie kuleje, ale..... nie wierzę. Uratujmy Bunie proces jej leczenia może być bardzo długi. Będzie w Klinice gdzie jest Nasz Mango Lili Bubu... Będzie miała cudowną opiekę a po klinice ma zapewniony domek. Kochani błagam o jej życie. Zbiórka obejmuje jej życie transport oraz wstępny koszt leczenia w klinice. 

Buniu, kochanie... Aniołki są z Tobą. 

Kochani, sama nie dam rady udźwignąć jej wykupu leczenia, które zajmie wiele miesięcy spędzonych w klinice. Jak już mnie znacie wiele osób osobiści ja nigdy się nie poddaje w leczeniu. Nawet jak jest 1 % szansy na wyleczenie - walczę. I dzięki temu każdy zwierzak, o którego walczyłam z leczeniem żyje i ma się dobrze. Może to wprowadziło mnie w zobowiązania, jednak życie nie ma ceny.