Bursztynek

Poznajcie Bursztynka-kota, który chyba już całkowicie stracił nadzieje, kota tak bardzo doświadczonego przez los, kota, który bardzo dużo w swoim życiu przeszedł... za dużo 😞. Historia z pozoru jakich wiele, wolno żyjący kot, koło którego przechodziły codziennie tłumy ludzi i nikt go nie zauważał... do czasu... Dwie kobiety, które zlitowały się nad Bursztynkiem. Początkowo to co udało im się zaobserwować: kot najwidoczniej po wypadku, zdarta skóra na główce, zaropiałe oczka, wychudzenie.

W takich sytuacjach człowiekowi wydaje się, że już nic go nie zdziwi i nie zaboli, jednak widok Bursztynka przerósł wszystkich 😞. Panie bez zastanowienia złapały kota i zawiozły do lecznicy „Centaur” w Mielcu o godz. 21:30, gdzie czekała już niezawodna dr. Kasia i wolontariuszki, aby pomóc. Tam diagnoza - ‚kot został pogryziony’. Podanie kroplówek, zastrzyków, i obserwacja, dzień później reszta badań. Noc miała być decydująca, ale udało się, nasz rudasek przeżył pierwszą noc w cieple na kocyku. Dziś (10.03.2020) dokładne badania, najważniejsza była krew... niestety, udało jej się pobrać bardzo małą ilość, która wystarczyła tylko na zrobienie testów FIV/FELV, które na całe szczęście okazały się negatywne! 

🙏Kot jest tak wycieńczony, że nie było możliwe, pobranie większej ilości krwi, do pozostałych badań. Rudasek nie je sam 😞, trzeba go karmić specjalnym preparatem Nutribound, dostaje kroplówki, leki i zastrzyki, został odrobaczony, walczymy również z ogromnym świerzbowcem w jego uszach. Potrzebujemy Waszej pomocy, która pozwoli nam na leczenie Bursztynka, na zakup dobrej jakościowo karmy, oraz preparatów, którymi możemy go karmić, w przyszłości planujemy go wykastrować, zaszczepić i znaleźć wspaniały dom.

Prosimy Was o pomoc dla kota, który całkowicie stracił nadzieje, i o trzymanie kciuków aby Bursztynek walczył i z nami pozostał wśród żywych ❤️