Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani darczyńcy, nasi przyjaciele, po stokroć dziękuję za Wasze wsparcie. Dzięki Waszej pomocy kryzys jeszcze nas nie zniszczył i cały czas trwamy. Niestety zła sytuacja nie ustaje i zamiast lepiej jest coraz gorzej.
Dziękując za Wasze Wielkie Serca, proszę abyście dalej nam pomagali Zwierzęta, którymi się opiekujemy mają tylko nas i Was, dobrych ludzi. W tym kryzysie bez pomocy nie przetrwają. Jest nowa zbiórka a środki z niej zwbrane pozwolą je zabezpieczyć, aby już nigdy nie musiały głodować, bo głód naprawdę zabija.
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/glod-zabija
Z całego serca Dziękuję.
Coraz wyższa inflacja, coraz większa drożyzna. Takiego kryzysu jeszcze nie było. Do tego wojna w Ukrainie i wszystkie oczy wpatrzone w tamtym kierunku. To oczywiście zrozumiałe, że tam, gdzie spadają bomby, gdzie agresor jest bezlitosny dla ludzi i zwierząt, pomoc jest koniecznością. Tylko jak wytłumaczyć to naszym zwierzętom, których miseczki zaczynają być puste.
Ten kryzys, którego końca nie widać zaczyna być zabójczy. Zwłaszcza dla małej, lokalnej, bez dotacji, sponsorów, zasięgów, takiej jak nasza fundacji. Przez 8 lat ratowania zwierząt, nigdy nie było łatwo, ale zawsze byli dobrzy ludzie, którzy w kryzysowych sytuacjach szli z pomocą. Dzięki temu zdołałyśmy uratować setki zwierząt. Koty potraktowane jak rzecz, wyrzucone, zagłodzone, chore, po wypadkach, z których większość znalazła kochające domy. U nas pozostały starsze, schorowane, wymagające szczególnej opieki. I konie uratowane przed rzeźnią.
Dziś kiedy wszystko jest coraz droższe, koszty utrzymania zwierząt wzrosły już prawie dwukrotnie. Niestety ceny nadal rosną. Jak wytłumaczyć ponad pięćdziesięciu schorowanym, starszym kotom i prawie dwudziestu koniom, że z powodu kryzysu i wojny ich miski i wiaderka na paszę zaczynają być puste.
Ja mogę zacisnąć pasa i starać się jak najmniej jeść. Już zdarzało mi się tak robić. Człowiek jest w stanie znieść wiele, straci na wadze i tyle. Ale nie Zwierzęta, one muszą jeść, inaczej zaczynają chorować.
Sytuacja z każdym dniem robi się coraz bardziej dramatyczna. Musiałam naszym kotkom zacząć zmiejszać porcje, zmienić lepszej jakości karmę na gorszą, zrezygnować z tak bardzo potrzebnej im karmy weterynaryjnej. Dom koni zagrożony, brakuje na opłaty Już nie wiem jak prosić o pomoc. Małe lokkalne fundacja jak nasza, przy takiej skali drożyzny, braku dotacji i sponsorów nie mają żądnych szans. Dziś większość ludzi patrzy w kierunku Ukrainy i ja nie mam prawa tego negować. Tam jest bardzo źle, tam spadają bomby. Tylko, że ta wojna odbija się na naszych zwierzętach rykoszetem. Nie zabiją Ich bomby, za chwilę zabije je głód. Co tydzień robię zapasy dla naszych koni. Owies gnieciony, płatki owsiane, płatki jęczmienne, otręby pszenne, wysłodki buraczane, trawokulki , specjalny granulat dla starszych klaczy, witaminy i suplementy. Z każdym tygodniem ceny są coraz wyższe. Już wzrosły o ponad 50,%. Sprzedawcy mówią, że to dopiero początek wzrostu cen. To samo z karmą dla kotów. Bez POMOCY nasze zwierzęta zabije głód!
Dobrzy ludzie błagam, pomóżcie przetrwać ten ogromny kryzys. Przy tak galopującej drożyźnie, bez pomocy nasze zwierzęta nie mają żadnych szans. Jeśli macie jakiekolwiek pytania, dzwońcie. Na wszystkie odpowiem, tylko z całego serca proszę, nie zostawiajcie Ich bez pomocy.
Dorota Puchalska tel 509 974 175
W kwocie zbiórki zawarte są koszty promocji. A wszystko dlatego aby z apelem o pomoc dotrzeć do jak największej liczby dobrych ludzi, którzy pomogą osiągnąć jej cel.