Był żywą tarczą strzelniczą. Umęczone ciało naszpikowane śrutem. Strzaskana kość. RATUJEMY!

Kim trzeba być, żeby wziąć broń, wycelować w przerażonego psa i nacisnąć spust? Ile trzeba mieć w sobie okrucieństwa, by zrobić to jeszcze raz i jeszcze raz?!

Pusta posesja. Jej właściciel zmarł. A pies trzymał się tego miejsca - jedynego, jakie uznał za bezpieczne. Był dokarmiany, a lokalne wolontariuszki starały się znaleźć dla niego pomoc. I nagle coś się zmieniło. Psina skryła się pod budynkiem. Okazało się, że jedna łapa wisi bezwładnie. Cierpi - przestraszony, wycofany, cicho skomlący.

Nie odmówiliśmy mu pomocy, ale tego, co pokazało RTG nikt z nas się nie spodziewał! JAKIŚ ZWYRODNIALEC ZROBIŁ SOBIE Z TEGO PSA TARCZĘ STRZELNICZĄ! Śrut jest wszędzie. KOŚĆ UDOWA PSIAKA ZOSTAŁA STRZASKANA czymś większym. Nie znamy się na tym, ale wygląda to na jakiś inny rodzaj amunicji.

Ile bólu, ile cierpienia potrafi zadać człowiek?! Brakuje nam słów. Naprawdę! Psiaka czeka operacja. Jest już pod opieką lekarzy. To miły, śliczny, drżący ze strachu psiak. Wybacz maluchu ludziom to zbydlęcenie. Wybacz i uwierz, że nie każdy człowiek to potwór.
Pokażemy Ci to.

Kochani, uginamy się pod ogromem psiego cierpienia. My już nie liczymy nowych podopiecznych, a to wciąż nie wystarcza!

BŁAGAMY WAS O POMOC, bo sami tego nie udźwigniemy.