Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mimo wyroku Cardia ma dom! Opiekunowie tymczasowi postanowili jej nigdzie nie wypuszczać! Pokochali ją tak jak ona pokochała ich. Czy to mogło się lepiej skończyć? Nie!
Teraz trzymamy kciuki, by Cardii zdrowie dopisywało jak najdłużej, a Wam ogromnie dziękujemy za wsparcie!
Cardia to nasza kolejna podopieczna, która udowadnia, że w małym ciele wielki duch. Ta 8-letnia suczka trafiła do nas dzięki osobie o naprawdę ogromnym sercu i chociaż znane nam są tylko jej ostatnie momenty bezdomności, to nietrudno wyobrazić sobie jak wyglądała jej cała przeszłość... Ta wspaniała dziewczyna została znaleziona podczas najgorszych mrozów tego roku wraz ze swoim małym kilkutygodniowym synkiem.
Zziębnięta i wyczerpana nieustannym szukaniem pożywienia i schronienia dla siebie i swojego dziecka, została zauważona przez pewną Panią, która otoczyła ich troską. Zapewniła pożywienie, ciepły kąt i poczucie bezpieczeństwa, co było dla tej dwójki zbawienne, a następnie poprosiła nas o pomoc. Bez chwili wahania zdecydowaliśmy się przyjąć oba pieski To, co nas przeraziło u Cardii najbardziej, to ogromne, zwisające guzy w podbrzuszu, nawet nie chcemy sobie wyobrażać, jaki musiała odczuwać ból podczas swojej tułaczki.
Po kilku dniach odpoczynku umówiliśmy się na zabieg usuwania guzów, które zostały wysłane do zbadania. Przy okazji mogliśmy dziewczynę wykastrować. Niestety wynik histopatologii zwalił nas z nóg... Okazało się, że jest to złośliwy guz mieszany gruczołu sutkowego o III stopniu złośliwości oraz kostniakomięsak. Całym sercem liczyliśmy, że koniec nieszczęść w jej życiu. Zaraz po otrzymaniu wyników umówiliśmy się na konsultację do Przychodni Weterynaryjnej Therios w Myślenicach, gdzie doktor dokładnie wytłumaczył nam, z czym mamy do czynienia.
Zrobił również USG, które pokazało, że na drugiej listwie mlecznej również rośnie guzek – póki co niewielki, ale zdecydowaliśmy nie czekać i usunąć również i jego. Tak więc kilka dni później Cardia przeszła ponownie tę samą operację, którą dzielnie zniosła i bardzo szybko dochodzi do siebie. Niestety jest to operacja dość inwazyjna, dlatego niewskazane było wycinać obu listew za jednym razem.
Z niecierpliwością czekamy teraz na wyniki badania drugiego guza, a już teraz musimy prosić Was o pomoc w opłaceniu faktur za leczenie Cardii. Koszta są ogromne (na ten moment to około 3 tysiące), ale nie poddajemy się, bo największą motywację, jaką dostajemy to patrzenie, jak ta dzielna suczka pokonuje wszystkie napotykane przeszkody w drodze do szczęśliwego i długiego życia!
Będziemy bardzo wdzięczni za każdą pomoc z Waszej strony i prosimy o dalsze trzymanie kciuków!
Laden...