Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dla niego życie tak naprawdę dopiero się zaczyna – pozna, co to miłość i troskliwa opieka, dowie się, jak przyjemnie wiatr czesze grzywę i jak miło jest namawiać do zabawy inne młode konie. Dzieciak jest już z nami, w swoim nowym domu, w którym będzie kochany taki, jaki jest. Musi przejść jeszcze kwarantannę, podczas której przejdzie diagnostykę, kowal zadba o jego kopyta, a później? Będzie mógł ścigać się z wiatrem i pełną piersią korzystać z życia. I kto wie? Może jednak znajdzie się człowiek, który zechce zostać jego najlepszym przyjacielem?
W imieniu Dzieciaka, dziękujemy za uratowanie mu życia!
Jedziesz za chwilę na wakacje? On też zaraz wyruszy. Tylko w zupełnie innym kierunku. Może miniesz go na szerokiej drodze otoczonej rozległymi polami. Bo czasem śmierć prowadzi przez piękne scenerie. Aby czuło się ile jest co stracenia.
Będzie pędził asfaltem, a jego wielkie oczy będą wyglądać zza krat ciężarówki. Może gdy będziesz go mijał, spojrzysz w nie i uwięzione w nich spojrzenie pełne niedosytu życia. Bo życie Dzieciaka kończy się, zanim na dobre się zaczęło. Nie wiemy, skąd przyjechał. Takie konie są bez przeszłości. I bez przyszłości. Mają za słabe papiery, aby ktoś chciał pozwolić im życie. Bo takie konie jak Dzieciak muszą jakoś bardziej zasłużyć niż inne. Nie trafił on też na swego człowieka, który by uznał, że jest wart kochania. Dzieciak nie wie co to miłość. Wie za to co to biznes. I co jest priorytetem.
Mówią, że kiedy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze. Myślę, że nie zawsze. Ale w przypadku tego młodego konia tak właśnie jest. Ktoś go wyhodował, nie sprzedał się dobrze, a może w ogóle nie szukali kupca? Może rzeźnia była mu pisana od dnia narodzin?
Tu gdzie go spotykamy stoi w szeregu innych. Pierwszy z brzegu. Patrzy błagalnie, ale ze zrozumieniem - są piękniejsze od niego, są lepsze. O niego nikt, kto minie próg stodoły - nie pyta. Ot, odpad hodowlany. Podchodzę bliżej a on wtula ciepłe, miękkie chrapy w moje dłonie. Wtula i o nic nie prosi. Jakby wiedział, że decyzja zapadła. I po prostu chce poczuć się choć raz chciany. Chciany, nim wchłonie go rzeźnia.
Głaszczę go więc po tych chrapach, po zamkniętych, rozmarzonych oczach i sterczących uszach. Zerkam na kwadratowe okno tuż obok, okno za którym rozpościera się wielki piękny świat. Czerwiec obsypał go zielenią, obdarował ciepłym wiatrem i cykadami w wysokich trawach. Aż trudno uwierzyć, że wystarczy ceglasty mur i za nim jest zimno, ciemno i pachnie śmiercią.
Dzieciak ma przedłużony czas do środy 29 czerwca. Musi do tego dnia zebrać wśród ludzi 9200 zł, aby opłacić swoje życie i transport. Dołączysz do tej zbiórki? Innej nie będzie. To jedyna, pierwsza i ostatnia. I albo ocali mu życie. Albo Dzieciak minie.
Minie, bo wszystko mija. Ale czasem coś może chwilę potrwać nim zniknie. Maluch ma przed sobą wiele lat życia. Więc gdy wyjedziesz na nasze drogi, rozglądaj się. Może miniesz wiele ciężarówek. I gdy dobrze się im przyjrzysz, w żadnej nie spotkasz ciemnych, rozmarzonych oczu. To będzie dobry znak. To byłby znak, że - wbrew wszystkiemu - się udało.
--------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, 100 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Laden...