Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Figaro jest bezpieczny!
Po długiej, niepewnej tułaczce, w końcu trafił w miejsce, które stanie się jego prawdziwym domem, a on sam będzie kochany bezwarunkowo – po prostu taki, jaki jest. Dzięki Wam osiołek przekonał się, że zawsze warto mieć nadzieję. Że są ludzie, którym zależy na osiołkach, nawet takich bez wielkiej historii. Kochany Figaro będzie miał teraz wszystko, czego mu trzeba: bezpieczny dom, mnóstwo oślich i kucykowych przyjaciół, a także opiekę człowieka, który zadba o niego najlepiej, jak tylko potrafi. Dziękujemy Wam!
Nie mogłabym nie przedstawić Ci dziś Figaro. Kiedy zobaczyłam jego zdjęcia, załamałam się. Ja wiem, że to nie chodzi o marketing, to nie chodzi o to, czy zwierzak dobrze ustawi się do obiektywu i nie chodzi niby o to, czy poruszy miliony serc.
Ale czy naprawdę nie chodzi o to?
Przecież tak naprawdę decydują pierwsze sekundy. I ja sama, kiedy przerzucam strony gazet, czuję wiele emocji w pewnych sytuacjach, gdy widzę pewne obrazy, a nie czuję ich w ogóle, widząc obrazy, które zwyczajnie mnie nie poruszają.
To nie jest kwestia marketingu, to nie jest kwestia jakiejś manipulacji, to jest kwestia tego, że operujemy kilkoma zmysłami i te zmysły decydują o tym, jak odbieramy świat.
Gdy zobaczyłam te zdjęcia, załamałam się, bo bardzo boję się, że Figaro zwyczajnie nie zbierze na swoje życie. Nie miałam nawet w czym wybrać. Blady osiołek praktycznie zlewa się z bramą na tle której jest fotografowany. Z odległości ledwo go widać, ale innych zdjęć nie mam, a handlarz nie wpuści nas po raz drugi. Cóż mi więc zostało?
Zostało mi liczyć na to, że wszyscy się zbierzemy i staniemy na głowie, aby on mógł żyć, mimo że nie ma dobrych zdjęć, mimo że jest niemarketingowy i mało medialny, mimo że nie budzi skrajnych emocji.
Bo tak naprawdę Figaro ma piękne, gorące serce, które zaprowadziło go aż tutaj. Poznaj Figaro włóczykija. Figaro, który przerzucany był z rąk do rąk, bo to „grzeczny osiołek, który na pewno trafi wreszcie do jakiejś agroturystyki”. I handlarze przy okazji innych transportów przerzucali go sobie z obory do obory. Tak Figaro zwiedził całą Polskę. Ale kupcy przychodzili, oklepywali go, zaglądali w zęby, brali nogi i wyprowadzali. A potem kręcili głowami, wprowadzali z powrotem i po prostu wychodzili.
A Figaro stał, wpatrzony w te drzwi, za którymi znikali i czekał, aż ktoś się odwróci. Ale wiesz co? Nikt nigdy się nie odwrócił. Drzwi się zatrzaskiwały, a ten mały osiołek zostawał w środku, w swojej oborze, ze swoją nadzieją, że może jutro się uda.
Nie udało się do dzisiaj. Figaro zatoczył koło po Polsce i powrócił do handlarza, u którego się urodził. Ten stwierdził, że osioł miał już swoją szansę i kolejna mu się nie należy. I tak oto Figaro dzisiaj staje przed Wami, że swoimi wielkimi, oślimi uszami i klapciatym, oślim ogonem.
Uchylamy dziś drzwi obory i zaglądamy tam. Handlarz wyprowadza Figaro i stawia pod bramą wjazdową. Kilka ujęć, Figaro wraca. Staje i dalej się wpatruje. Zapewne robi to również teraz, gdy ja piszę do Ciebie. Udało nam się wpłacić 1200 zł zaliczki za jego życie, ale to powstrzymało egzekucję tylko na chwilę.
Mamy przedłużony do 4 listopada termin, gdzie musimy zebrać brakujące 3000 zł, aby Figaro wyszedł przez drzwi obory i pojechał. Jeśli nie pojedzie z nami we wtorek, przyjedzie po niego ciężarówka, opadnie dla niego trap i wyprowadzą go z jego obory po raz ostatni. Figaro zapewne wyjdzie cały szczęśliwy, myśląc, że wreszcie zdarzył się cud i ktoś go chce.
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 3000 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Laden...