Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zobacz sam, jak Gumisie skaczą tam i siam... aż chciałoby się zaśpiewać jak niegdyś Andrzej Zaucha do popularnej wieczorynki. Niestety nasz Gumiś z taką raną i po tych traumatycznych przeżyciach jeszcze trochę będzie dochodził do siebie. Ale najważniejsze, że jest z nami! Liczymy na to, że wkrótce wydobrzeje i będzie mógł brykać wśród innych jak to kucyki mają w zwyczaju. I wtedy wszyscy będziemy mogli mu zaśpiewać. Dziękujemy Wam za to!
Nie mam swoich pieniędzy.
Nie mam nic.
Jestem tylko kucykiem.
W dodatku starszym.
W dodatku z ogromną, szeroką raną na klatce piersiowej.
Nie narzekam.
Miałem dobre życie.
Kawałek obory.
Kawałek nieba czasem.
Trochę deszczu, słońca, wiar i bywało, że śnieg.
Ale to wszystko mi dziś zabiorą.
Nie zobaczę przez moje okienko w oborze pierwszych jesiennych liści.
Ani pierwszego śniegu.
Choć tego od dawna nie widziałem nawet zimą..
Chcą mnie dziś zabrać.
I wiem, że nigdy tu nie wrócę.
Bo przestanę istnieć.
Ja i mój świat.
Pewnie trzymaliby mnie dłużej, gdyby nie ta rana.
Nigdy nie był u mnie weterynarz ani kowal.
Teraz nie mieli wyjścia - musieli kogoś wezwać, bo rana jest ogromna, puchnie i ropieje.
Nie da się ukryć, jak stoję.
Nabiłem się na gwóźdź z ogrodzenia.
Nie, nie goi się jak na psie.
Wcale się nie goi.
Boli, gdy chodzę.
Nawet gdy stoję teraz i patrzę w obiektyw, też trochę boli.
Śmieją się tu, że za moment nie będzie mnie nic boleć.
Że tam gdzie dziś w nocy pójdę - uleczą wszystkie moje bóle.
Ja wiem, że umrę.
Wiem, gdzie jadę.
I choć zrobiłbym wszystko, aby móc samemu sobie za tego weterynarza zapłacić - uwierz mi, zrobiłbym to.
Nie chcę być dla nikogo problemem.
Ani obciążeniem.
Ale jestem tylko małym, wiejskim kucem, który nie ma już nawet swego miejsca w oborze.
Dlatego klikam dziś do Ciebie.
Może bez ładu i składu.
Może mało poruszająco.
Może przeszkadzam..
Wybacz mi to wszystko.
Po prostu bardzo się trzęsę.
Bo choć modlę się, by to całe umieranie nie bolało, to jakoś w środku czuję, że gdy stanę kopytami w tym wąskim korytarzu, obleci mnie strach.
Bądź ze mną.
Nim po mnie przyjdą..
Na ten moment życie Gumisia jest zabezpieczone zadatkiem przekazanym przez Was. Dziękujemy.
Kolejny wywóz jest w przyszły piątek, 15 września. Jest niewiele czasu, by zebrać brakujące 2300 złotych za życie Gumisia.
Pomożesz?
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 3000 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń +48518569487 - Karolina
Laden...