Stary, zaniedbany, nigdy nie leczony Karmelek prosi o pomoc

Mały Karmelek nie miał w życiu wiele szczęścia. Właściwie nie miał go wcale. Trafił bardzo źle, a jak mu się to życie zaczęło, tak i całe upłynęło. Dla psów w typie modnej rasy najczęściej są dwie drogi życia. Jedne wskakują na wygodne kanapy, ich miseczki zawsze są pełne przysmaków, a ludzka ręka ciągle w pobliżu, by w razie konieczności odpędzić zło i ukoić wszelkie smutki. Dla innych wygląd staje się przekleństwem, a ich życie nieustającym dramatem.

Zasilają ciasne klatki i ciemne komórki, mają się rozmnażać i dawać zysk. Siedzą całe życie we własnych odchodach, nie widząc słońca, nie mogąc pobiegać. Nie znają weterynarza, nie wiedzą, jak smakuje dobra karma, nie spacerują po okolicy ze swoim panem, spędzając czas na beztroskim ganianiu patyka czy piłki, czy też na zabawie z innymi kolegami.

Karmelek to pies z pseudohodowli. Dziś ma już 10 lat i zmarnowane przez człowieka całe życie. Smutnym, wystraszonym wzrokiem wodzi za każdym człowiekiem. Nie chce wziąć przysmaku z ręki, nie chce, by go dotykać. Kuli się, gdy ktoś zbyt szybko chce do niego podjeść. Boi się podniesionej ręki, samochodu, ulicy, drzew, dzieci, innych psów, smyczy. Boi się nawet własnego cienia.

Stary i posiwiały nie jest już niczyim obiektem westchnień. Odkupiony za grosze, bo zbędny, przekazany pod naszą opiekę, dziś w klinice stara się radzić z otaczającym go światem i własnym lękiem.

Karmelek ma zwichnięcie obu rzepek, ma też wiele chorych zębów. Zaniedbany i nigdy nie leczony, każdego dnia zmaga się z bólem.  Konieczny jest zabieg transpozycji guzowatości kości piszczelowych oraz plastyki bloczka kości udowej – by mógł normalnie chodzić. Pilnie też potrzebne jest usunięcie części zębów i wyleczenie stanu zapalnego w jamie ustnej. Tyle że Karmelek nie ma nic ani nikogo, kto zechciałby mu pomóc, a leczenie i pobyt w klinice kosztuje dużo. Nie umie też i być może nigdy nie będzie umiał o żadną pomoc poprosić, bo ludzi poznał z najgorszej strony i się ich boi. Szanowni Państwo, prosimy w imieniu Karmelka o wsparcie jego pobytu w klinice, diagnostyki i leczenia.
 
To starszy już psiak, którego człowiek trzymał tylko dlatego, że dało się na nim zarobić. Ma złe wspomnienia, bo i życie miał złe, ale to dobry pies i pewnego dnia znajdzie swój prawdziwy dom, tylko musimy go wyleczyć. Prosimy, odmieńcie z nami los Karmelka. Niech uwierzy jeszcze w ludzi.

---------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1300 ocalonych koni, 100 osiołków, paręset psów, wiele kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.

Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.

Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina