Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kacperek miał Mamę. Miał życie na gospodarce. Obiecane. Wyśnione. Ale minęło gorące lato. Minęła Mama. Pewnej nocy położyła się, a o świcie wciągnęli ją rzucającą się na samochód. I więcej Kacperek jej nie widział.
Przepadła wraz z małym, ciemnym żukiem, którego silnik ryczał na pół wsi. A potem zapadła cisza. Kacperek czekał. Wyglądał jej każdego dnia. Przecież to Mama. Mówiła, że zawsze z nim będzie. Kłamała?
Żuk wrócił kilka nocy później. Bez Mamy.
Wrócił po Kacperka.
Przerażone oczy osieroconego źrebaka biegały po ciemnym niebie, gdy go prowadzili na sznurach. Ku przeznaczeniu.
Uderzyły kopyta o trap. Nikt się za nim nie obejrzał. Gospodarz wziął plik banknotów. Odwrócił się i zniknął w ciemnościach. Zrobiło się ciemno. Głucho. Kacperek zniknął za drewnianą bramą.
Bez Was dziś w nocy zniknie na zakręcie wąskiego korytarza. Kopyto za kopytem, pójdzie tam, gdzie Mama. Aż ostatni raz rzuci spojrzenie wkoło i runie na chłodną posadzkę. By pogalopować ku słońcu.
Zbiórka dla maluszka potrwa do piątku, 4 października. Do tego czasu musimy zebrać pozostałe 3000 złotych za transport i życie Kacperka.
Laden...