Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Gorąco.
Zenit będzie w południe.
Tu, na tej polskiej wsi, tylko trochę cienia z ogromnego dębu przed oborą.
„Stój szmato!
Stój.. „
Ryk handlarza gwałci melodię utkaną przez szumiące sosny w pobliskim lesie. To jakby raj graniczył z piekłem.
Wchodzę. Handlarz zerka na mnie spode łba, wypala ostatniego „macha” papierosa i rzuca na betonową posadzkę. „Panienka sobie robi te zdjęcia, póki to ścierwo stoi w miejscu” warczy krótko i staje metr obok.
Bakuś dziwi się. Poza strachem widzę, jak bardzo nie rozumie, o co ta afera. Przecież stoi. Całe życie stoi, idzie, stoi. Robi wszystko tak, jak mu kazano. Nigdy się nie sprzeciwia. Wie, że sprzeciw to śmierć.
Robię kilka zdjęć. Handlarz ciężko sapie, zaczyna się wiercić. Widzę, jak Bakuś niepewnie wpatruje się w bat w jego potężnej dłoni. Jakby go znał, podwija zad pod siebie. I trzęsie się. Próbuje go pogłaskać, ale handlarz ryczy „Paniusia nie dotyka! Kupisz to będziesz mogła” więc cofam dłoń.
Wychodzę. Zostawiam małego Bakusia w starej oborze, wpatrującego się we mnie gdy mijam betonowy, oberwany próg.
W rogu podwórza stoi samochód, jak wyrocznia. I czeka na niego. Odpalą go już tej nocy.
Ach!
Bo Ty nie wiesz, czemu ten sam samochód go tu przywiózł kilka dni temu..
Bakuś pracował cały sezon.
Woził dzieci nad jeziorem.
Po plaży.
Dzieci wyjechały.
Zaraz zaczyna się rok szkolny i nikt nie miał głowy pytać, co będzie z małym kucykiem, gdy zaczną żółknąć liście.
A Bakuś został..
I, jak to bywa po sezonie, gospodarz szybko sprzedał kucyka, by za rok kupić nowy, młodszy model.
Stoję tu i myślę, czy miałeś okazję go poznać tego upalnego lata? Czy nigdy nie byłeś nad tym rozległym jeziorem schowanym wśród lasów i szuwar na wschodzie Polski?
Dziś proszę, bądź tu ze mną.
To jezioro jest niedaleko.
Bakuś jest na wyciągnięcie dłoni.
Do zmroku przynamniej.
Jutro będzie już tylko jezioro.
I będzie cicho szumieć wszystko wkoło o Bakusiu, która na swoich krótkich nóżkach obchodził zamki z piasku i twierdze z patyków.
Krótko to potrwa.
Zaraz jesienne liście przykryją świat i pamięć o Bakusiu utonie w jesiennych mgłach.
Ale dziś jestem tu i widzę, jak mały kuli się w rogu obory w swojej bezsilności.
Wyciągniesz go z nami?
Zebraliśmy dzięki Wam zadatek. 1600 zł.
Do 11 października musimy zebrać pozostałe 3200 zł by go ocalić i zapewnić transport do nas do ośrodka.
Pomożesz?
Laden...