Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kulka uratowana!
Dzięki Wam piękna Kulka jest bezpieczna! Przyjechała na nasz folwark, gdzie od razu została objęta opieką. W wygodnym, przytulnym boksie staruszka oczekuje na lekarza weterynarii i kowala, którzy jak najszybciej zajmą się jej zdrowiem. Dostała już własną, ciepłą derkę, która chroni ją przed zimową aurą i po tym, jak Kulka mruży oczy, domyślamy się, że jest jej po prostu dobrze. Że jest spokojna i wie, że zaopiekujemy się nią najlepiej, jak tylko potrafimy. Gdy tylko przejdzie obowiązkową diagnostykę, a także elegancki pedicure, dołączy do stada innych ocalonych koni. Dziękujemy Wam z całego serca za uratowanie stareńkiej Kulki!
Opadła poranna, styczniowa mgła.
Panowie i Panie!
Wielka licytacja!
Tak mogłoby to brzmieć...
jak jakaś farsa.
Tłum zebrał się przy obskurnej oborze, na Śląsku.
Pod młotek idzie dziś Kulka.
Stara.
Chora. Bardzo chora.
Ma kopyta wykręcone we wszystkie strony świata.
Ale swoje waży.
Zeszło się kilku sąsiadów.
I handlarzy.
Kulka zazwyczaj leży.
Trudno jej ustać.
Ale rano dostała serie porannych batów, gdy tłum się zbierał.
Podniosła się niezdarnie.
Stoi niepewnie, zerka wkoło.
Budzi tylko śmiech.
Biedna, nic nie rozumie...
chciałabym podejść.
Pogłaskać.
Ale nie wolno.
Tłum wiwatuje przy każdym cięciu po zadzie.
Jest zabawa.
Uwierz mi, że tych ludzi wkoło to bawi.
Klimat się zagęszcza.
Ludzie ściskają się w tej małej, niskiej oborze.
Prawie jak w domu aukcyjnym.
Rozpycham się trochę łokciami.
Illia stoi już z przodu.
Robi kilka zdjęć dla Ciebie.
Rumiany człowiek w dziurawych kaloszach zachrypniętym głosem rzuca kwoty.
5500!
5600!
Kulka próbuje się położyć, nie może ustać.
Jej Pan smaga batem powietrze. I jej brzuch.
Wychodzę na chwilę, bo czuję, że nie wytrzymam.
A wtedy stracimy Kulkę.
Takie prawo wiejskiej aukcji.
Kulka wytrzeszcza oczy.
Opiera się, o co tylko może.
Trzęsie się, cala trzęsie.
Ze strachu.
Z bólu.
Nie wiem.
Chłodne powietrze wysusza mi łzy i chłodzi serce.
Wracam, już niewiele widzę.
Urodziła mi najlepsze źrebaki!
Wóz ciągnęła jeszcze miesiąc temu!
Robotna i łatwa do tuczenia!
Kto da więcej?
No Panowie!
Gospodarz twardo licytuje Kulkę.
A jej nogi trzęsą się już mimo batów, widzę ze zaraz runie na betonowe płyty.
Nie mamy pieniędzy ze sobą.
Ale gospodarz powiedział, że jeśli damy najwięcej - musimy zostawić 750 zł zadatku i zaczeka na resztę.
Te oczy pełne przerażenia wpatrzone we mnie z daleka.
A może tylko wydaje mi się, że we mnie?
Może patrzy w dal.
Może patrzy byle gdzie, bo już jej obojętne, bo zaraz ją ten bat zatłucze.
Illia włącza się.
Tłum zaczyna się przerzedzać.
Illia gra.
Nie mamy pieniędzy.
Ale damy jej chociaż cień szansy, te kilka dni więcej.
6 350 zł!
Illi głos już cały drży.
Tłum się przerzedza.
Nikt nie daje więcej.
Handlarz spluwa mi pod buty. „Gówniarze z miasta” rzuca mi wychodząc i zostawia nas już samych.
Tylko my i Kulka.
I ta cisza i mrok obory.
Stara, stareńka obolała Kulka.
Na moment nasza.
Bo nikt tu nie wie, że nie mamy pieniędzy.
Ani tych na zadatek, ani reszty.
Kłamię, że przelew już idzie.
Pytam o najbliższy bankomat.
Illia pojedzie.
Ja zostanę z Kuleczką.
Żeby mogła chwilę poleżeć.
Żeby przestała się trząść.
Żebyśmy mieli pewność, że nikt się nie cofnął.
Doczytałeś aż tu?
Jesteś tam?
Siadam obok niej, kończę pisać tę wiadomość.
Klikam „wyślij”.
Ślę gdzie tylko mogę.
Zerkam na Kulkę, gdy wiadomość leci w świat.
Ona dalej nie rozumie skąd te baty.
W jej oczach widać, że dała z siebie wszystko, co mogła.
Ale nie wystarczyło.
Nigdy nie wystarcza.
Tylko Kulki tego świata tego nie wiedzą.
Błagam, wyślij to, gdzie możesz.
Wyślij światu.
Sami nie wyciągniemy stąd Kulki.
Ale świat to zrobi.
Świat ma ogromną moc.
Prawda, że ma?
Zabezpieczyliśmy Kulkę zadatkiem i dziękujemy za każdy wpłacony na nią grosz.
Musimy jednak dalej walczyć o jej życie. Chętnych jest zbyt wielu, handlarz nie będzie czekał.
Do 24 marca trzeba dopłacić brakujące 5600 złotych.
Pomożesz?
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 2500 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń +48518569487 - Karolina
Laden...