Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Natan jest bezpieczny!
Dziękujemy Wam z całego serca za ocalenie Natana. Dzielny kucyk jest już z nami, w rezerwacie, gdzie przechodzi kwarantannę, podczas której zajmą się nim kowal i lekarz weterynarii, by kucyk w pełni zdrowia, z nienagannym pedicurem dołączył do stada pozostałych ocalonych kucyków. I już wiemy, że zrobi wśród nich furorę! I znów będzie mógł ścigać się z wiatrem po zielonych łąkach naszego rezerwatu – a to wszystko dzięki Wam! Jeszcze raz, w imieniu tego cudownego kucyka, dziękujemy!
Sierpniowe słońce pali asfalt i tajemniczo ginie między zielenią drzew i liści wzdłuż drogi dojazdowej do Natana. Tajemnica ginie zupełnie, gdy docieramy do starej, zardzewiałej zielonej bramy, za którą zaczyna się inny świat. Słońce jednak nie gaśnie. Ono będzie świecić i bez Natana. Taka jego natura.
Handlarz, starszy mężczyzna w dziurawym, słomianym kapeluszu uchyla nam skrzypiące wrota jednym kopnięciem starych gumiaków. Mrucząc pod nosem przeklina cały świat. Po chwili wyprowadza na sznurze karego jak węgiel Natana i uwiązuje krótko na zewnątrz do płota.
„Macie trzy minuty. Jadę potem po bydło. Nie mam czasu na głupoty, dzieciaki.” Rzuca sucho i wychodzi za podwórze.
Natan chwilę tańczy w słońcu. Staramy się wykorzystać te 3 minuty jak najlepiej. Kolejnych 3 nie będzie. Nie chcemy odzierać Natany z ostatniej szansy. Nie marudzimy, że tu się nie da.
I tańczy Natan, wierzga i wali kopytami o glebę. Bo on wcale nie chce tu być. Nigdy nie chciał. Był wolnym kucem, biegał po bezkresnych łąkach Podkarpacia i nigdy nie zamierzał się stamtąd wyprowadzać. Ale właściciel tych łąk był także właścicielem Natana. Bo na naszej planecie życie zwierząt zazwyczaj do kogoś należy - rzadko do nich samych. I raz na jakiś czas, z tej dziczy bezkresnych pastwisk gospodarz bierze kilka koni i oddaje na ubój. Prościej się nie da. Tak właśnie dotarł tu Natan. Na swoich krzywych nogach nie uciekał...
Natanowi trudno ustać na krzywych nóżkach i powyginanych kopytkach. Kowala nie widział zapewne nigdy, nikt nie dba o takie rzeczy na bezkresnych łąkach. Chodzić też ledwo może. Ale i tak zew życia jest silniejszy. Bo to jedyne, co może go uratować - jakby o tym wiedział. Więc Natan, na swoich powykrzywianych nóżkach, staje dziś do walki życie. Trzęsąc się, błaga Cię o życie.
Bez Twego wsparcia nigdy tej nierównej walki nie wygra. Natan musi zebrać 900 zł zadatku do środku, 10 sierpnia. Potem 3000 zł musimy dopłacić do czwartku 18 sierpnia.
Prosimy, zabierz z nami Natana na rezerwat, niech wróci na bezkresne pastwiska, tylko nie te na Podkarpaciu. Z naszych pastwisk odejdzie za wiele, wiele lat, gdy wezwą go Ci z góry. I bądź pewny, że wtedy pogalopuje tam radosny, a krzywe nóżki nigdy więcej nie będą go prowadzić. Bo za Tęczowym Mostem dzieją się podobno cuda i Natany galopują po horyzonty...
Ale Natan ma na to czas. Dziś spróbujemy go ocalić. Bez Ciebie ten cud się nie zdarzy... Dołączysz do akcji ratunkowej?
--------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, prawie 200 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Laden...