Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Piękna Zola jest już z nami i właśnie rozpoczyna najpiękniejszy etap w swoim życiu. Etap spokojnej, wypełnionej troską i miłością emerytury, podczas której już nigdy nie będzie musiała pracować. Choć nie zwrócimy jej minionych, odebranych przez człowieka lat, to jednak możemy zrobić wszystko, by ten czas, który jej pozostał, był wypełniony szczęściem – i to właśnie dzięki Wam! Dziękujemy Wam za ocalenie Zoli! Klacz przyjechała na nasz folwark, gdzie musi odbyć konieczną kwarantannę, podczas której zajmą się nią lekarz weterynarii i kowal, by nic nie przeszkadzało jej później w nawiązywaniu nowych znajomości i cieszeniu się nadchodzącą jesienią, którą już czuć w powietrzu.
Jeszcze raz, z całego serca dziękujemy Wam!
Zola wpatruje się w niewielkie okno dachowe z obitej pleksy, w które dudni lipcowy deszcz. Bo deszcz dziś ogarnął cały świat, zalewa strugami okoliczne wsie i pastwiska. Za moment przyjdą znowu lipcowe upały i zagrzeje się gleba wkoło obory Zoli. I tak wkoło. Tak mijały jej dni, miesiące, lata.
Lata pracy dla człowieka, w służbie wielkim biznesom. Bo biznesy, gdzie człowiek zarabia na zwierzęciu - są bardzo intratne. Przynajmniej dla człowieka. Zwierzę nie wychodzi na tym tak dobrze. Zazwyczaj traci młodość, godność, no i życie. Choć niektórzy mówią, że to już nie życie, tylko jego resztki. Więc i zwierzęciu nie powinno być żal.
Te swoje lata życia Zola spędziła nad pięknym jeziorem wśród lasów, choć wpatrzona w ziemię niewiele z tego wszystkiego widziała. Ośrodek rekreacyjny, w którym miała dwa pełne etaty, obsługiwał setki ludzi. Zola była ulubionym koniem. Więc miała najgorzej. Bo każdy chciał, by dziś właśnie ona służyła mu grzbietem.
No i służyła. Służyła grzbietem, nogami i sercem. Gdy sił brakowało, serce nadrabiali. No i wola życia. Bo Zola widziała, jak znikały z tego ośrodka konie po każdym sezonie. Te starsze, bardziej zmęczone, z siwymi skroniami. Przyjeżdżał po nie wielki samochód, zazwyczaj w blasku księżyca, by nikt nie widział.
A rano już nikt o nie nie pytał. Latem zaaferowani turyści też nie pytali. Kto by pamiętał te siwe skronie i spracowane nogi, gdy w upalne lato zawsze tyle się dzieje?
Nadszedł jednak dzień, gdy Zola przegrała. Okulała i nie umiała udawać, że nie boli. Na trzech nogach wróciła na swoje miejsce, z którego wyjechała gdy tylko księżyc wspiął się na ciemno-granatowe niebo. Nikt Zoli nie żegnał, poza kilkoma gwiazdami na tym nocnym nieboskłonie. My spotkaliśmy ją u handlarza chwilę potem. Stała z liną na głowie, wpatrzona w ścianę niemym wzrokiem. Bo Zola, gdy straciła wiarę w człowieka i nadzieję na jutro, straciła wszystko. Dziś może liczyć tylko na Ciebie.
Razem przez ponad 16 lat Centaurus ocalił 1500 koni i zapewnił im lepsze jutro. Prowadzimy największy w Europie azyl dla koni. Wszystkie nasze konie pozostają pod naszą opieką do końca swoich dni. Chcielibyśmy bardzo podarować również Zoli emeryturę. Bez Ciebie to nie będzie możliwe.
Musimy zebrać 9700 zł. Mamy przedłużony czas do 24 sierpnia, aby opłacić wykup i transport Zoli. Prosimy o pomoc dla niej.
--------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, prawie 200 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Laden...