Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Cepeenek został wyrzucony na stacji benzynowej. Najpierw przez ludzi był kochany, uwielbiany i przytulany, być może spał z dziećmi w łóżku, a później został wyrzucony jak papierek od cukierka.
Co robi kot, który od malutkiego kociaczka wychowywał się z ludźmi? Osamotniony, głodny i przestraszony Cepeenek biegał od człowieka do człowieka. Ocierał się o ludzi - najpiękniej jak umiał. Zaglądał ludziom w oczy - najpiękniej jak tylko potrafił, aby nawiązać kontakt. Mruczał przy tym bardzo głośno. Niestety, ludzie zajęci swoimi sprawami nie zwracali uwagi na "jakiegoś tam kota".
I ja, wolontariuszka Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego, też tego dnia zatankowałam na tej stacji. Zupełnie przypadkiem. I zobaczyłam tego biedaka biegającego za ludźmi. I serce mi pękło na pół...
I mimo długów, jakie mamy, mimo braku wpłat na konto, mimo niezapłaconych faktur, mimo kilkunastu kotów w domu i pomimo wszystkich przeciwieństw losu wzięłam go na ręce i wsadziłam do transporterka. A on spokojnie położył się w nim, mrucząc bardzo głośno i... zasnął, prawie natychmiast. Tak bardzo bezpiecznie się poczuł.
Pomyślałam, nie będzie przecież kosztował majątku, dam radę, wygląda na zdrowego kota. Nic bardziej mylnego! Trzeba go porządnie odrobaczyć i to zastrzykami. Konieczna jest konsultacja u weterynarza dotycząca skóry. Wygląda podejrzanie, trzeba zrobić badania laboratoryjne. Jeśli do tego doliczyć koszty karmy i żwiru, nie jest już śmiesznie.
Dlatego nie ruszymy z miejsca bez Waszej pomocy!! Prosimy o wsparcie i pomoc dla kociaka skrzywdzonego przez nieodpowiedzialnych ludzi. Prosimy, okażcie temu kotu miłość i współczucie, abyśmy mogli wymazać z jego pamięci to, co złego się jemu przytrafiło. Wszystko po to, aby odmienić los Cepeenka wyrzuconego na stacji benzynowej!
Laden...