Ratunek dla psich staruszków

Stoimy na skraju przepaści, nie starcza na nic ani na lekarstwa, ani na leczenia, ani na opłaty. Coraz więcej staruszków choruje, koszty utrzymania przerastają nas po prostu. Bez was nie damy sobie rady, boimy się, że 41 zwierząt, które są pod naszą opieką, traci swoje jedyne miejsce, które kocha, w którym czuje się bezpiecznie...

Być może jedyny dom, jaki kiedykolwiek miały w swoim życiu. Pokrzywdzone przez człowieka, porzucone, zostawione jak śmieci, żeby umarły. Wreszcie znalazły swoje miejsce na ziemi, nauczyły się albo uczą, że człowiek to nie jest tylko zło, że nie muszą się już bać, nie muszą uciekać w panice przed człowiekiem, że dotyk nie będzie już sprawiał bólu, że zawsze będzie z nimi ktoś do samego końca. Że będą zaopiekowane, będą leczone, będą trzymane za łapkę kiedy będą odchodzić.

Błagam Was, jesteśmy zadłużeni w elektrowni na 1800 zł, wywóz śmieci 800 zł, woda 180, ścieki 307 zł, lekarstwa 300 zł, bo utrzymanie zwierzaka to nie tylko nakarmienie go to nie tylko leczenie, ale mnóstwo innych rzeczy, które zapewniają takiemu pokrzywdzonemu przez człowieka zwierzęciu w końcu normalną egzystencję normalne życie.

Dlatego prosimy Was, nie zostawiajcie nas samych, bez Was po prostu nie damy rady. Każda złotówka jest dla nas na wagę złota. Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę. W tej chwili mamy już kilka psów w stałym ciągłym leczeniu, które będzie trwało do końca ich życia. 

Przed nami decyzja o operacji usunięcia oka u jednego ze staruszków. W tej chwili jesteśmy w trakcie leczenia. Co się stanie z niewidomymi psami a mamy ich sześć jeżeli stracą tutaj miejsce, jak poradzą sobie w nowych miejscach, nawet nie chcę o tym myśleć. Dlatego proszę Was, nie zostawiajcie ich samych...