Kiedyś miałem swoją panią...

Stefanek to starszy pan, który trafił do schroniska po śmierci swojej opiekunki, starszej osoby. Stefanek po całym życiu w cieple, na wygodnej kanapie, skończył w betonowym boksie.

Bardzo źle  znosił pobyt w miejscu, gdzie tyle psiaków czeka za swoim domem. Żal nam był tego chuchra. Ujął nasze serducha.

W tej chwili Stefanek jest już pod nasza opieką, po przeglądzie i kompletnych badaniach. Chłopak miał bardzo wysokie ciśnienie i niedowagę, zgorzel zębowy,  zapalenie cewki moczowej oraz przerost prostaty, która powodowała, że miał problemy ze zrobieniem kupki i kropelkował. Ma też chory kręgosłup. Gdy udało mu się poprawić lekami komfort życia, a ciśnienie spadło, po 2 miesiącach Stefanek przybrał na wadze na tyle, że można go było poddać kastracji.

Dzisiaj Stefanek dużo lepiej chodzi, zgorzel została usunięta, ząbki wyczyszczone, jest już po kastracji. Zapewne do końca swojego życia będzie brał leki na ciśnienie- Lotensin 10 mg dziennie. Czuje się już dobrze.

Ma swój charakterek. Dogaduje się z suniami i z psami też, o ile ustępują mu z drogi. Kotów nie cierpi. Pięknie chodzi na smyczy. Uwielbia kocyki!

Mamy nadzieje, że ktoś chłopakowi podaruje trochę ciepła i miłości na te kilka ostatnich lat. Liczymy chociaż na dom tymczasowy. Boimy się zimy, powinien grzać swoje kosteczki przy kaloryferze...

Chłopak zbiera na opłacenie faktur oraz leki.

Prywatne środki, z których korzystamy, by ratować nasze biedaki, nie wystarczają na wszystkie ich potrzeby. Stowarzyszenie Psi Głos utrzymuje się tylko i wyłącznie z darowizn i zbiórek. Pomóż nam pomagać!

Dziękujemy w imieniu Stefanka!

Kontakt w sprawie adopcji- 696058673. Piesek przebywa w Kruszwicy.