Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Składamy podziękowania wszystkim którzy pomogli. Dziękujemy za wpłaty i udostępnienia. Niestety zbiórka nie pokryła zobowiązań za leczenie Cover Boya. Koszty pierwszej pomocy 350 zl, koszt transportu do kliniki 350 zl i leczenie w szpitalu 2650 zł. Dodatkowe wydatki to zakup suplementacji, środków do pielęgnacji rany i paszy dla Covera z uwagi na spadek masy ciała podczas leczenia.
Fundacja znalazła sie w bardzo trudnej sytuacji z uwagi na kilka zbiórek zakończonych niepowodzeniem, zbliżającą się zimę niosącą konieczność zrobienia zapasów siana, paszy i suplementów oraz leczenie chorych koni.
Powstała zbiorka zbiorcza. Prosimy Was o pomoc ❤️
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/kropelka
Serdecznie zapraszamy do śledzenia losów Cover Boya na naszym FB 💚https://www.facebook.com/FundacjaKtos/
Fundacja Ktoś
Warto kochać warto pomagać ❤️
Faktura za leczenie szpitalne
Faktura za transport
Wczorajszej nocy doszło do wypadku, prawie niewidomy Cover Boy w trybie pilnym trafił do kliniki dla koni w wyniku poważnego urazu z podejrzeniem krwotoku wewnętrznego. Zastaliśmy go z ogromną raną.
Rana powstała na klatce piersiowej, a wokół niej z minuty na minutę coraz bardziej rozrastał się obrzęk i zaczęły pojawiać się trudności z poruszaniem, co budziło przerażenie w naszych oczach!
Lekarz weterynarii pojawił się natychmiast i udzielił pierwszej pomocy, lecz jego stan był na tyle poważny, że jedyną słuszną decyzją było przewiezienie go do kliniki, gdzie będzie pod stałą specjalistyczną opieką. Jest podejrzenie uszkodzenia naczyń krwionośnych i krwotoku wewnętrznego, więc Cover ma regularnie kontrolowany poziom krwi i czeka na rozpoczęcie leczenia. Pani doktor uznała, że najprawdopodobniejszą przyczyną urazu jest kopnięcie innego konia.
Niedzielny późny wieczór przerodził się w noc, a my wciąż nie mogłyśmy znaleźć transportu.
Dziesiątki kolejnych telefonów nie przynosiły rezultatów. Nikt nie mógł nam pomóc i gdy już traciłyśmy nadzieję, tuż przed północą trafiłyśmy na Panią Elę z Lutomierska, która bez chwili zwłoki wyruszyła na ratunek naszemu podopiecznemu i już o 2 w nocy Cover znalazł się w klinice. Należą się Pani wielkie podziękowania!
Uratowany przed rzeźnią Cover Boy przez ponad rok szczęśliwie spędzał dni ze swoją końską rodziną w Ktosiowie, z którą świetnie się dogadywał i to pomimo swoich problemów ze wzrokiem.
Tym większe było nasze zdziwienie, gdy w spokojny niedzielny wieczór zastaliśmy go z tak poważną raną. Raz już udało nam się uratować Covera. Czy i tym razem staniemy na wysokości zadania? Prosimy, wspomóż nas, byśmy mogły opłacić diagnostykę i pobyt w klinice tego wyjątkowego wałaszka. Kwota zbiórki może ulec zmianie.
Laden...