Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Wam udało nam się pomoc koteczkom :) Cynia i Forsycja znalazły dom :)
Wiele razy na pewno słyszeliście o takich historiach, jak to kotki rodzą się na wsi, na zewnątrz, a potem trafiają do domku, do mieszkania z ludźmi. No z nami to było odwrotnie. Urodziłyśmy się w domku, miałyśmy czyściutkie posłanko, jedzonko i w sumie dużo czasu spędzałyśmy z ludźmi. Nie mogłyśmy tam jednak zostać i dlatego pojechałyśmy do nowego "domu". Nie słyszałyśmy do końca, co o naszym nowym domu mówił człowiek, który nas zabierał, ale chyba nie wspominał, że tym „domem” ma być piwnica…
Miałyśmy z siostrą mieszkać tam cały czas i łapać albo straszyć myszki. Przeżyłyśmy szok. Z domowego kotka miałyśmy stać się narzędziem do pozbywania się innych zwierzątek. Pamiętam pierwszą noc, siedziałyśmy w kącie przytulone do siebie i cały czas miałyśmy nadzieję, że zaraz ktoś przyjdzie i zabierze nas na górę, do łóżeczka, albo chociaż pozwoli pospać na fotelu. Jednak ani tej nocy, ani żadnego kolejnego dnia nikt nas z piwnicy nie zabrał. Jeść dostawałyśmy, nie powiem, ale wyobraźcie sobie takie życie – małe okienko, człowiek widywany raz, może dwa razy dziennie…
Nie wiem, ile czasu byśmy się tak męczyły, ile lat byśmy przeżyły gdyby nie córka naszego nowego pana. Udało jej się wytłumaczyć, że my tak nie możemy mieszkać, zabrała nas i oddała ciociom. Ciocie nam obiecały, że poszukamy dla nas domku takiego, jaki się nam spodoba. Jesteśmy jeszcze kocimi dziećmi i musimy mieć dobre jedzonko, dużo zabawek, swojego człowieka, który będzie się z nami bawił, przytulał nas i będzie się cieszył kiedy będziemy z nim spać w łóżeczku. Nie możemy się tego domku doczekać, ale najpierw musimy mieć jakieś zastrzyki, żeby nie chorować plus jakiś zabieg. Ciociom jest bardzo ciężko, mają bardzo dużo kotków i nie mają tyle pieniążków, żeby nam to wszystko opłacić, dlatego chciałyśmy Was pięknie poprosić o pomoc…
Nazwaliśmy je Cynia i Forsycja. Dwie śliczne siostrzyczki, mają koło 7 miesięcy i jak na kotki z piwnicy są wyjątkowo czyściutkie. Widać po stanie futerka, że wychowały się w domu i na szczęście w owej piwnicy spędziły mało czasu. Po tym co je spotkało, są trochę nieufne w stosunku do obcych ludzi. Boją się, ale są bardzo łagodne. Ruda Forsycja jest troszkę odważniejsza, a Cynia mniejsza i delikatniejsza chowa się za siostrę, jak widzi kogoś, kogo nie zna.
Mamy nadzieję, że szybko znajdą dobry dom, który może im wyjść z traumy i je pokocha, maluszki z pewnością odwzajemnią miłość. Na razie jednak musimy siostrzyczki odrobaczyć, odpchlić, zaszczepić, wykonać im testy na choroby zakaźne, wysterylizować i opłacić kilka dni ich pobytu w lecznicy. Przepięknie prosimy Was o pomoc. Dziękujemy!
Laden...