Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety nie wszystkie pokazane tu psiaki dziś żyją. NIe ma z nami Czesi, Lukierka, Żabuni. Zoreczka znalazła dom i to wielki happy end dla suni bez łapeczek. Dom też znalazła Funua. Dziękujemy Wam za pomoc i prosimy o jeszcze.
https://www.facebook.com/funduszmigotkowy
Niedawno robiłyśmy zbiórkę na nasze psiaki. Pisałyśmy, jak wiele kosztuje ich utrzymanie. Dziękujemy Wam za pomoc. Jednak od tamtej pory wiele się u nas zmieniło...
Przybyło nam psów i siwych włosów. Codziennie mijamy dziesiątki zwierzaków czekających na pomoc i to wszystko czasem bez wychodzenia z domu. Tłumaczymy sobie, że nie my jedne musimy zbawiać świat, ale są psy, które czekają ewidentnie na nas...
Jakie to psy?
CZARNE.
Słyszeliście o fenomenie czarnego psa?
To niestety prawda. Schroniska są ich pełne nie bez powodu. Najciężej znaleźć im domy. Jeśli jeszcze są to kundelki, na dodatek wiekowe, a jeszcze - taka wisienka na torcie - chore, to już o domu można pomarzyć. Oczywiście są ludzie, którzy tak jak my kochają takie psy, ale wierzcie nam, jesteście wyjątkami. Na ogół ludzie nie marzą o czarnym kundelku, ani o staruszku, ani o psie chorym. I czekają latami na swoją szansę, świat oglądając zza krat schroniskowego boksu. A nam takie psy łamią serca najmocniej. Gdzieś po latach pomagania takim właśnie psom, widząc kolejne podobne, coś w nas krzyczy, że on czeka na nas. I ciężko naprawdę iść dalej nie oglądając się za siebie.
Z drugiej też strony ludzie zgłaszają nam takie psiaki, bo po prostu już z pomocy małym czarnym starym kundelkom jesteśmy znane. I o ile czasami się udaje nie widzieć, to już naprawdę ciężko odmówić bezpośredniej prośbie o pomoc. Zabieramy je z łańcuchów, zabieramy po latach w schroniskach, ale też mamy wiele psiaków, które potrzebują naszej pomocy i interwencji mimo że mają dom. Ostatnio, tylko od czasów naszej ostatniej zbiórki przybyły pod naszą opiekę te aniołki:
Klusio, cudowna psia przylepa. Pies bez wad, który szuka domu. Nie wiemy, dlaczego musiał żyć tak:
I nie umiałyśmy go tam zostawić...
Funia znaleziona w jednej z gmin trafiła do kojca u hycla. Bardzo cierpiała z powodu chorych oczu. Wymagała pilnej pomocy. Widziałyśmy apel o dom dla niej, myślałyśmy że takie nieszczęście na pewno kogoś wzruszy...
Wzruszyła nas. Jutro ma zabieg okulistyczny. Śpi w ciepłym hoteliku.
Zorki zdjęcia obiegły internet i wywołały wielkie poruszenie. Sunia bez tylnych łap w biednym schronisku na kresach Polski. Żebrząca o dom. Zima, śnieg i ta kaleka istota bez łap - obraz rozpaczy. Niestety za poruszeniem nie stała żadna oferta domu.
Sam transport po Zorkę kosztował prawie tysiąc złotych.
Jakież było nasze zdziwienie, gdy jak tylko Zorka wylądowała w hotelu nagle pokazało się ogłoszenie z jej synkiem, załamanym w schronisku po rozłące z mamą. Oto on, w schronisku miał imię Zonk - jak jakaś pomyłka... Nazwaliśmy go Zyzio i dołączył do mamy dwa dni później...
Gdy zabierałyśmy Zyzia, to już schronisko wprost nas zapytało, czy skoro jedziemy znowu przez całą Polskę, to nie znaleźlibyśmy miejsca dla tej najbardziej potrzebalskiej suni... I tak trafiła do nas Buba. Czyli już 3 nowe psy w 1 weekend!
Buba ma się teraz tak:
Tam gdzie była nie miała szans na dom...
Ale wracając do tego co dla nas najważniejsze - psów:
Tak jechała do nas Czesia... Niedziela rano. Widzę w internecie filmik jednego ze schronisk, na którym widać malutką staruszkę jak się układa do snu w kojcu... Jest jeszcze zima i nawet śnieg za oknem. Już wieczorem tego dnia Czesia była w hoteliku pod naszą opieką.
Zobaczcie jakie to słodkie stworzonko, w schronisku zupełnie bez radości była. Kocha łóżeczko i spanie w kocyku. Nie wiemy jak ona sobie ram radziła.
Zobacz: Czesia biegnie do łóżka
Antoś i Tekla to dwa psiaki z jednego schroniska. Zobaczyliśmy apel o pilny dom dla suni wyłowionej z rzeki... Natychmiast na niego odpowiedzieliśmy. W gratisie dostaliśmy jeszcze Antosia. I znowu to samo pytanie - jak byśmy mogły nie pomóc?
Teklunia jest bardzo chora. Ona nie miała już czasu czekać na dom.
I dwie mikro suczki, kóre po śmierci pana z kanapy trafiły na wiejski łańcuch. Figusia i Sara czekają u nas na nowy dom. W schronisku jedna się trzęsła ze strachu, a druga miała problem z oddychaniem: Figusia i Sara w schronisku
Budę zamieniły na łóżeczko:
I nagle, gdy już mówimy sobie, że dosyć, że trzeba zacząć odwracać głowę widzimy sunię, sterroryzowaną schroniskiem, przerażoną, z wielką raną po chwytaku na szyi. Psa upodlonego do granic możliwości. Psa, który po prostu patrzy a oczy jej wołają głośniej niż potrafiłby wołać człowiek.
Oto Debra, która w hotelu nagle okazała się psem zupełnie domowym, kanapowym, zsocjalizowanym. Co się stało, że ten dom straciła?
Naszymi podopiecznymi są też:
Sonia - malunia sunia zabrana od pijaka, która choruje na cukrzycę i jakby było mało jej nieszczęść, to musiała przejść ciężką operację łapek, bo nie mogła już chodzić.
Lukierek - dziadunio z podejrzeniem chłoniaka, który musiał mieć usuwaną śledzionę:
Perełka - mikrosunia z nowotworem listew mlecznych. Przeszła w życiu wiele, w końcu ma bezpieczną przystań. Nie musi już walczyć o przetrwanie, walczy tylko o zdrówko.
Pomagając nam pomagasz tylko im, my w tej fundacji wszystkie pracujemy pro publico bono. Każda złotówka daje nam możliwość pomagania kolejnym psom...
Za każdą ogromnie dziękujemy :) Te psy są diamencikami na tym podłym świecie i jedyne co warto w tym życiu to nieść pomoc tym naszym małym braciom. Zobaczcie tu: Na to idą Wasze darowizny, aby te psy miały dom, mimo że są bezdomne.
"Dobroć to język, który słyszą głusi i widzą ślepi" Mark Twain
Pieniądze z tej zbiórki zostaną przeznaczone na utrzymanie tych i kilkudziesięciu innych psów pod naszą opieką.
W załączeniu przykładowe fv za miesiąc pobytu psów w hotelach. Faktury za leczenie będziemy dorzucać.
Laden...