Czarne kociaki, których nikt nie chciał

Prosiliśmy kilka razy o dom tymczasowy dla nich. Nikt nie chciał pomóc. Nie mamy dla nich miejsca  w domu tymczasowym. Nie mamy dla nich kasy. Jeśli się nie znajdzie dla nich jedno i drugie to ja już najzwyklej nie wiem, co dalej.

Dwa czarne brzdące, których nikt nie chciał. No cóż. Mam chyba za miękkie serce. I zdaję mi się, że lądowanie będzie pouczające. Ale nadal wierzę, że się uda im pomóc. Chyba, że nie?