Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Czy to czas się pożegnać? Czy to koniec Runy? Nie wiemy, czy fundacja może dłużej istnieć...
Fundacja Runa od ponad 10 lat zajmuje się ratowaniem zwierząt. Do fundacji trafiają bardzo często te przypadki, które są w bardzo złym stanie, którym pomocy odmówili inni, a skrzywdzone zwierzęta są skazane na śmierć. Sylwia przekazała tym zwierzętom całe swoje życie, w każdym aspekcie. To ona sama, jedyna opiekuje się zwierzętami 24/7, nie ma nikogo do pomocy fizycznej. Podopieczni Runy to "pacjenci specjalnej troski", większość to stali rezydenci, ponieważ ze względu na swoje choroby, nie mogą być przekazane do adopcji. To tu powinny przeżyć spokojną starość i odejść bez cierpienia. To nie tylko koty i psy, ale również zwierzęta kopytne, nad którymi opieka pochłania wiele czasu, ale też pieniędzy.
To właśnie kwestie finansowe stawiają Runę i Sylwię pod ścianą. Długi codziennie tylko rosną, a opieka nad tyloma zwierzętami nieustannie wymaga dużych nakładów finansowych. Fundacja jest zadłużona w każdej możliwej kwestii - prąd, wywóz śmieci, leczenie, jedzenie dla zwierząt i wiele wiele więcej. Często my - przyjaciele fundacji - pomagamy Sylwii, tworząc zbiórki, posty i prosząc Was o pomoc, jednak wiele razy Sylwia była zmuszona do wypłacenia środków ze zbiórki, której celem było np. kupienie nowego auta, ponieważ na rękach umierał jej jeden z kotów czy psów.
Takie sytuacje zdarzają się często. Życie zwierząt jest przecież ważniejsze niż nowe auto. Jednak jaki jest finał takiej sytuacji? Dług w lecznicy i brak możliwości zrobienia tego, na co zbiórka była przeznaczona.
Najpoważniejsza kwestia dotyczy lekarzy i lecznic weterynaryjnych. Niestety, mamy tak wiele długów, że niedługo zabraknie nam miejsc, które będą chciały nas jeszcze przyjmować. Nie będziemy mieli gdzie leczyć, a obecnie mamy bardzo ogromne długi, które nawarstwiają się i z każdym dniem jesteśmy w gorszej sytuacji. To moment, w którym nigdy nie byliśmy, istnienie fundacji jest poważnie zagrożone.
Każdego dnia pojawia się konieczność wizyty u weterynarza - jednak nie jest to zwykłe odrobaczanie, są to poważne przypadki, operacje, których koszty sięgają nastu tysięcy złotych, tylko w pojedynczym przypadku. Nie mamy pieniędzy dosłownie na nic.
Psy nie są zabezpieczone przeciwko kleszczom, kończy się karma, a poważne zabiegi zwierząt są niepewne. Nie chcemy, by był to koniec. Jednak Wasza pomoc to dla nas ostatnia deska ratunku. Zbiórka została utworzona na dużą kwotę, musimy opłacić katastrofalne długi.
Ale czy będzie jakieś później...? Jeśli to nie pomoże to będzie koniec fundacji Runa... Poniżej przedstawiliśmy kilka, wybranych sytuacji, z ostatnich kilku miesięcy, żeby móc przedstawić z czym Sylwia mierzy się codziennie.
Banki
Niedawno trafił do nas pies - Banki. Był okropnie zagłodzony i zaniedbany, do granic możliwości. Od razu trafił do szpitala. Po ustabilizowaniu czekała go bardzo trudna operacja usunięcia wszystkich zębów. Następna operacja to nowotwór śledzony, na szczęście badania histopatologiczne wykluczyły nowotwór złośliwy. Przed nim jeszcze dwie operacje - przepukliny i prostaty.
Blake
Przejęliśmy pod swoje skrzydła i ratowaliśmy z całych sił bezdomnego kota Blake'a z białaczką. Stan w jakim do nas trafił był tragiczny mógł być to rzut białaczki, a mogło to być zatrucie. Trzy transfuzje oraz leczenie szpitalne niestety nie pomogły. Blake odszedł, ale koszty leczenia pozostały.
Lucky
Lucky to mały piesek, znaleziony w Mławie z wieloma ranami, prawdopodobnie od pogryzienia. Dwa tygodnie w szpitalu walczył o życie, gdzie przeszedł kosztowną operację.
Kilka miesięcy temu walczyliśmy już kolejny raz z panleukopenią. Koszty leczenia przerosły nasze koszmary, a życie straciło wtedy aż 6 naszych kocich podopiecznych. Takie sytuacje moglibyśmy wymieniać bez końca, prawie wszyscy nasi podopieczni przeszli swój koszmar i to w Runie poznali czym jest miłość i bezpieczeństwo.
Laden...