Dzień za dniem, pies za psem...

Zumba - URATOWANA. Od tej chwili zainteresowanie Zumbą spadło do zera. 

Afro - URATOWANY, chociaż trauma została. Brak umiejętności wszelkich - począwszy od smyczy, skończywszy na nieokiełznanym temperamencie i skłonnościami do ucieczek. Szybko ogłoszony nie będzie. Ale ważne, że już uratowany, emocje opadły.

Omar - URATOWANY - nie pojechał do Szczytów. Już po wszystkich zabiegach, gotowy do adopcji. Czarny. Duży. Nie będzie lekko. Ale ważne, że już bezpieczny. Można go odkreślić. 

Spider - URATOWANY - nie siedzi już za kratami w Punkcie Przetrzymań. Cudny, grzeczny pies. Ale w czasach zarazy nikt nie myśli o Spiderze. Zresztą - Spiderowi już nic złego się nie stanie. Jest w fundacji.

Set - przepiękny, młody belg. Właśnie podpisujemy papiery, by nie pojechał do schroniska. I sprawa załatwiona, jakie to proste  - przyjąć psa do fundacji. Hop i URATOWANY.

Kobra - URATOWANA. Można przejść do innych, równie dramatycznych wątków, których facebook niestety jest pełen. Trzymaj się Kobra!

Veto - URATOWANY, już nie siedzi pod balkonem w Szydłowcu. Nie zebrał nic. Ale przecież nie zawieziemy go tam z powrotem... O tym wiedzą Państwo doskonale. Dlatego nie trzeba się już martwić losem Veto.

KIANTI i jej córeczki -  Aqua i Fanta - hurra! URATOWANE, jak można nie uratować takich słodziaków! 

Cieszymy się z każdego uratowanego psa. Pytanie brzmi - z czego teraz zapłacimy tyle nowych faktur za hotele, weterynarzy, transporty, karmę i masę innych pomniejszych? Kto ma czas o tym myśleć w szalejącej pandemii, kiedy ludzie martwią się o własny los? Kto ma czas pomyśleć o psach, które przecież są już uratowane? Każdy z nich miał swoje 5 minut, ale w fundacji pozostanie dotąd, dopóki nie znajdzie domu. To czasami tygodnie, miesiące i lata. Prosimy wszystkich o bezterminową pomoc!