Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dwa miesiące temu, dzięki Waszej pomocy, zoperowaliśmy oko psiaka o imieniu Dingo. Z dnia na dzień stracił wzrok w jednym oku. Byliśmy załamani, ale zniósł operację i rekonwalescencję bardzo dobrze, radził sobie doskonale i wrócił do swoich normalnych zachowań – brykania, biegania, po prostu znów cieszył się życiem.
Pamiętaliśmy o tym, co się działo, ale powoli życie zyskiwało normalny bieg. Przyszedł jednak dzień jeszcze gorszy, gdy Dingo obudził się rano i bezwładnie chodził po podwórku ze spuszczoną głową. Wchodził we wszystko: w drzewa, płot, człowieka. Z dnia na dzień stracił wzrok w drugim oku...
Na sygnale pojechaliśmy do weterynarza. Usłyszeliśmy diagnozę – jaskra genetyczna. Szybko postępująca, powodująca ślepotę praktycznie z dnia na dzień. Płakaliśmy... On był zrezygnowany, siedział w kącie gabinetu, nie wiedział, co się dzieje, gdzie jest i dlaczego nie widzi... Czuł tylko potworny ból głowy przytłumiający wszelkie emocje.
Dostał silne leki przeciwbólowe i leki obniżające ciśnienie w gałce ocznej. Niestety, oko trzeba było usunąć jak najszybciej aby nie powodować zbędnego cierpienia u Dingusia. Długotrwałe podawanie tak silnych leków spowodowałoby duże spustoszenie w jego organizmie, a nie poprawiłyby stanu oka. Podjęliśmy bardzo trudną decyzję o usunięciu drugiego oka, mimo, że z kilku ust usłyszeliśmy sugestię o eutanazji. Dingo ma zaledwie 5 lat, praktycznie całe życie przed sobą, a kilka dni przed operacją pierwszy raz biegł w zaprzęgu. Bardzo dobrze sobie radził mimo braku już jednego oka, uśmiechnięta mordka i jęzor do samej ziemi. Fantastyczny widok szczęśliwego psa.
Teraz cały jego świat się zawalił, na nowo poznaje swoje otoczenie, wyostrza węch, słuch i smak, bo tylko te zmysły mu zostały... Może jeszcze kiedyś, mimo swej ułomności pobiegnie w zaprzęgu i będzie robił to, co kocha. Prosimy Was kolejny raz o pomoc w leczenia Dinga. Niestety, przegraliśmy walkę o jego wzrok, ale dołożymy wszelkich starań, żeby mimo wszystko był szczęśliwy i szybko wrócił do zdrowia. Czekamy aż jego ogon znowu zamerda z chęcią do życia. Wiemy, że Dingo sobie poradzi, chwilę to potrwa, ale damy radę. Wspólnie z Wami przywrócimy Dingowi radość życia!
Laden...