Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo wszystkim dziękujemy za zaangażowanie w zbiórkę. Od sierpnia ubiegłego roku udało się uzbierać taką kwotę, którą zwierzaki zdążyły do lutego tego roku przejeść. Nie jesteśmy dotowani z 1%, wszystko co tutaj uda się nam uzbierać i otrzymać od Was idzie na utrzymanie, leczenie, sterylizację, zakup najpotrzebniejszych rzeczy do naszego kocio-psio wiejskiej przystani. Od sierpnia ubiegłego roku faktur za zakupy dla zwierzaków i jazdy interwencyjne uzbierało się aż 3 segregatory. Jesteśmy Wam bardzo wdzięczni za każde wsparcie, bo potrzeb na utrzymanie, leczenie itp. jest ogrom. Nie udało się uzbierać pieniędzy na poprawę dachu nad kocio-psim ciepłym kącikiem, ale jest już założona w tym roku zbiórka na ten cel i cele dodatkowe. Zapraszamy do wsparcia apelu, bo już daje nam się mocno odczuć tragedia zwierząt i ludzi na Ukrainie, którym też chcemy pomóc. Pomagając Ukrainie, pamiętajcie też o naszych polskich zwierzątkach, które też są w ogromnej potrzebie. Będziemy i jesteśmy Wam Kochani bardzo wdzięczni za każde wsparcie, udostępnienia, ciepłe i życzliwe słowa. Razem damy radę, wierzymy w Was i Waszą moc! Pozdrawiamy serdecznie :)
Powoli zaczyna nam brakować na wszystko: na jedzenie dla ponad 50 zwierzaków, na remonty i naprawy bieżące, na leczenie, na porządkowanie przytuliska... Brakuje nam na zakup podstawowych rzeczy typu ręczniki, środki czystości, rękawiczki jednorazowe czy inne dla zwierzaków potrzebne drobne artykuły.
Dach nad przytuliskiem wymaga natychmiastowej renowacji, bo może nie przetrwać kolejnej zimy. Po ostatnich wichurach i obfitych ulewach deszczu i gradu popękały płyty i zrobiła się dziura. Komin wymaga też naprawy, bo może doprowadzić do pożaru. Cegły są przepalone i porobiły się niebezpieczne szczeliny, przez które mogą podczas palenia przedostać się iskry z paleniska. Jest to o tyle niebezpieczne, że dom w całości jest drewniany.
Odpadają górne części zabezpieczające dach… chyba już też ze starości. Niektóre płyty popękały i obsunęły się, a w tym miejscu zrobiła się dziura, przez którą woda deszczowa przedostaje się do środka domu, który otrzymaliśmy w wieczyste użytkowanie. Był przeznaczony do rozbiórki, ma ponad 100 lat. Kociaki dały mu drugie życie… ale bez napraw i reperacji bieżących nie wytrzyma zbyt długo, po prostu może się zawalić. Udało nam się już wymienić okna, częściowo drzwi, wyremontować pomieszczenie dla zwierzaków na ciepły kącik w zimie, ale jeszcze sporo jest do zrobienia. Chcemy zaadoptować drugie pomieszczenie dla zwierzaków, ale na wszystko po prostu brakuje pieniędzy.
Potrzebne są też środki na bieżące naprawy spowodowane przez zniszczenia naszych podopiecznych. Jak sami widzicie, nie zawsze bywa różowo.
Jeżeli uda nam się zrobić nowy dach, to kociaki w zimie będą miały tam schronienie, wokół komina jest ciepło i będzie duża przestrzeń do wybiegania się. Na razie w zimie na noc męczymy się na 10 metrach kwadratowych razem z pieskami. To stosunkowo za mała przestrzeń, aby można myśleć o kolejnych adopcjach.
Brakuje kojców, a ze względu na ich brak i brak bud nie jesteśmy w stanie przyjąć pod nasz dach kolejnych bezdomnych psich bied. Bardzo nas boli z tego powodu serce, bo w tym roku szczególnie dużo porzuconych psów zanotowano w naszych okolicach. Dom tymczasowy w okolicy i pobliskie schronisko ze względu na przepełnienie przestało je przyjmować. Psy wywożone są do odległych, najczęściej o złej sławie schronów.
Musimy też wyposażyć nasz fundacyjny samochód w niezbędny transporter do bezpiecznego przewozu zwierzaków.
Ale najważniejsza jest jednak karma i witaminy. Mamy dosłownie kilkanaście puszek i 3 worki karmy, która starczy na kilka dni. To zapas zakupiony w styczniu z ostatniej zbiórki, który wystarczył do teraz. Jednak bardzo martwimy się, co będzie dalej. Co wsypiemy im do miski, kiedy nie będziemy mieli za co kupić kolejnej partii jedzenia? W kocio-psiej skarbonce grosików na dnie , bardzo prosimy POMÓŻCIE ! Bez Waszej Kochani pomocy nie poradzimy sobie.
Zawsze mogliśmy na Was liczyć i tym razem mamy cichą nadzieję, że nie zostawicie naszych bidul z pustymi żołądkami.
Ta spora gromadka potrafi swoje zjeść. Do tej gromadki zaliczają się też bezdomne koty, które na codzień doarmiamy.
Nie kupujemy karmy najtańszej, bo potem tylko chorują i trzeba jeździć z nimi do lekarza. Staramy się zabezpieczać taką karmę, która ma odpowiednie składniki odżywcze i im smakuje.
Wszyscy nasi podopieczni to zwierzaki ze smutną przeszłością, koty najczęściej znajdy oraz bezdomne. Ta gromadka liczy ponad 50 kociaków. Sporo karmy potrzebujemy dla tych biedaków, aby codziennie miały co jeść. Mamy też na chwilę obecną pod naszą opieką 6 piesków w tym jednego na dietetycznej karmie, która mało nie kosztuje. Prosimy więc, każdy ile może niech wspomoże nasze zwierzaki. One już kiedyś były głodne i nie chcemy, aby doświadczyły tego smaku po raz kolejny.
Małe podsumowanie naszych potrzeb niezbędnych na tą chwilę:
Karma dla ponad 50 zwierzaków - 27000
Renowacja dachu, inne naprawy - 25000
Środki czystości i art. pierwszej potrzeby (rękawiczki, maski) - 3000
Razem : 55000 zł
Sami widzicie, nie jest wesoło. Jest ciężko. Jesteśmy małym stowarzyszeniem, które nie dostaje dotacji z urzędu, ani nie ma 1% z darowizny. Możemy jedynie liczyć na wasze dobre serducha i zrozumienie potrzeb zwierząt i dla zwierząt, czyli na Wasze, Kochani, darowizny.
Jeżeli czytasz ten apel – bardzo prosimy – POMÓŻ! Udostępnij na grupach, wśród swoich znajomych i na profilu jeżeli to dla Ciebie nie problem. Za każde wsparcie będziemy Ci bardzo wdzięczni, będziemy bardzo wdzięczni za każdą podarowaną dla nich złotówkę.
Życzymy Wam dużo zdrowia wraz z naszą kocio-psią gromadką.
Laden...