Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu Pipi i swim, z całego serca dziękujemy za wsparcie jakie jej okazaliście. Pipi jest pod naszą bezpośrednią opieką i jeśli chciałbyś ją wspierać - zapraszamy do kontaktu.
"Ciemność bez względu na powód swego istnienia, jest straszna i przerażająca. Pochłania człowieka dokładnie, wykrzywia jego istnienie, rozrywa i niweczy. Kto czuje się bezpieczny w absolutnej ciemności? Kto wierzy w potrzebę istnienia ciemności? W ciemności wszystko łatwo się wygina, przekręca, znika. I pustka będąca istotą ciemności wszystko pochłania" - Haruki Murakam
Boisz się ciemności? Boisz się, że kiedy nastanie ciemność, nagle przestaniesz dostrzegać tego, co najważniejsze? Co czuje Pipi ,wie tylko ona sama. W jednej chwili utraciła wszystko, co do tej pory miała. Według człowieka jej termin przydatności minął wraz z utratą wzroku. Dla Pipi nastała ciemność. I to nie tylko przez chorobę…
Pipi to kucka, która całe swoje dotychczasowe życie poświęciła dla człowieka. Gospodarz twierdził, że miała wiele szczęścia, bo przecież inne konie idą od razu na ubój, a Pipi miała szansę służyć mu 20 lat. I tak trwała, wiernie przy jego boku, aż nadeszła straszna diagnoza. Diagnoza, która wykluczyła Pipi z dalszej pracy. A co za tym idzie, z życia. Bo właściciel widział w Pipi tylko kucyka do pracy. Tylko kucyka, który zapewni mu dostatek. Dzielnie rodziła źrebaki, woziła dzieci i ciągnęła bryczkę.
Wraz z utratą wzroku, Pipi straciła wszystko, co znała. Nastała ciemność, w której nie potrafiła się sama odnaleźć. Ciemność, która pochłonęła wszystko. Pipi przestała być potrzebna, przestała przynosić zyski. Więc najzwyczajniej w świecie ją odrzucono. Zniknęło wszystko, co do tej pory miała. Została sama…
Ale dzięki Waszej pomocy uratowaliśmy ją. Trafiła do naszego ośrodka i przeszła specjalistyczne leczenie. Jej kopyta były bardzo zaniedbane. No tak, kiedy przestała służyć człowiekowi, ten nie łożył na jej utrzymanie i godne warunki.
Dziś, choć utracony wzrok nie pomaga, Pipi już nie boi się ciemności. Chociaż kiedyś ją pochłonęła, dziś daje sobie z nią radę. Uczy się na nowo żyć i patrzeć sercem. Już nie czuje pustki, a nadzieję. Nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto poprowadzi ją przez tę ciemność. Pipi szuka Wirtualnego Opiekuna, przewodnika, który wesprze ją w trudnych chwilach. Opiekuna, który ofiaruje jej miłość i zainteresowanie. Bo jej potrzeby są duże. Codzienna opieka, wizyty u kowala i specjalistyczne badania to spore koszty. Jednak Pipi się nie podda. Dzielnie czeka. Być może właśnie na Ciebie?
Laden...