Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Piracik prosi o wsparcie! Smutna jest historia Piracika. Kocurek żył na jednym z osiedli w Płocku, przez ponad rok. Opiekowały się nim dwie karmicielki. Był pogodnym kotem. Trzy miesiące temu zwierzaczek zniknął i nagle wrócił kilkanaście dni temu. Kot kiedyś był ostrożny, a teraz zaczął lgnąć do człowieka.
Piracik nie radzi sobie już jako kot wolnożyjący. Został przez kogoś przygarnięty, a następnie wyrzucony! Jedna z opiekunek społecznych postanowiła zabrać kota na dom tymczasowy. Okazało się, że kotek zachowuje się jak "dziecko". Miesi łapkami, przytula się, cały czas chodzi za człowiekiem. Opiekunka społeczna sama ma trzy koty i dokarmia jeszcze wolnożyjące.
Rozważa pozostawienie kota w domu stałym, ale sama ma małą emeryturę. Nie ma pieniędzy, aby leczyć kota. Piracik jest strasznie wyniszczony.
Wczoraj był na wizycie u pani weterynarz Doroty Florysiak. Na szczęście nie ma FiV ani białaczki. Testy wykluczyły te choroby. Jednak ma silną biegunkę, która nie ustaje i wymaga dalszej diagnostyki. Kot jest chudy i trzeba wykonać wszystkie badania. Gdy poprawi się stan Piracika będzie trzeba dokonać kastracji i na ten zabieg też będą potrzebne pieniądze.
Fundacja zwraca się z wielką prośbą o pomoc finansową dla Piracika. Leczenie, diagnostyka i późniejsza kastracja wyniosą około 1000 zł. Wszystko w tej sprawie "rozbija się" o pieniądze. Nie mamy środków, żeby leczyć kotka. W tej historii kotek może mieć stały, kochający dom tylko potrzebujemy Państwa wsparcie. Tylko a może aż! Dajmy szansę na dobre życie Kocurkowi.
Naprawdę każda złotówka się liczy. Piracik tak bardzo chcę żyć! Chce kochać i być kochany. Nie każdy może przyjąć zwierzaczki do swojego domu, ale każdy może te 1 zł podarować. Przyjmij wyzwanie i podaruj szczęście Piracikowi!
Laden...