Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, chciałbym z całego serca podziękować za najcenniejszy dar, jaki tylko istnieje: DAR ŻYCIA❤️
Princessa wiele przeszła, ale dziś mogę już śmiało powiedzieć, że jest zdrowa. Rany się wygoiły, te w pachwinie, na brzuszku, jak i te po amputacji. Udało nam się dojść do ładu z wypróżnianiem i choć trzeba w tej kwestii mieć na małą oko-jest dobrze.
Princessa w międzyczasie przeszła odrobaczenia, testy na choroby wirusowe oraz pierwsze szczepienie.
Jest wspaniałą, towarzyską i przebojową kicią, a w naszym domy wspaniale się odnalazła. Teraz szukamy już tylko domku na zawsze, gdzie u boku własnej rodziny będzie mogła być już tylko szczęśliwa. Niestety Princeska źle znosi podróże, więc szukamy domku w odległości max 100km. od Rypina.
Dziękuję za Wasze wsparcie, bez Was małej już by nie było. Jesteście najlepsi na świecie❤️
Maleńka koteczka koszmarnie skrzywdzona. Żywcem odarta częściowo ze skóry, a potem zjadana przez mady. Okrutnie potraktowana, gorzej niż zabawka, niż śmieć, a potem pozostawiona sama sobie, by dokończyłą żywota z dala od ludzkich spojrzeń.
Nie wiem co napisać, bo łzy same leją się z oczu. Jak można, jak można tak skrywdzić maleńką, niewinną istotkę? Siadam i próbuję to napisać już chyba dziesiąty raz, ale za każdym razem odkładam to na później, bo nie jestem w stanie myśleć o tym okrucieństwie...
Płacz maleństwa usłyszała dobra dziewczyna. Gdyby nie jej reakcja, maleńkej za dzień lub dwa pewnie już by nie było. Nikt nie usłyszałby o jej bólu, a tym co przeszła, skonałaby w samotności. To tak przykre, okrutne, niesprawiedliwe.
Tak cierpią ufne koty, dziki kot jest w stanie uciec przed złym człowiekiem, ufne, oswojone stworzenie samo przyjdzie w ręce oprawcy, bo przecież człowiek nie może oznaczać czegoś złego.
Malutka za swą ufność zapłaciła niemal najwyższą cenę. Obrażenia wyglądają tak, jakby kolokwialnie mówiąc ktoś podnosił ją za ogon i bujał, aż skóra się urwała i została w dłoni, a kot poleciał, obijając się i tworząc na ciele liczne otarcia. W pierwszej chwili pomyślałem: może silnik samochodu? Jednak u takieo maleństwa obrażenia byłyby znacznie obleglejsze, a nie obejmujące jedynie tył malutkiego ciałka.
Jak zawsze najgorsza jest bezradność. Nie ma możliwości wykrycia sprawcy, takie koty zazwyczaj porzucane są w miejscach bez monitoringu, nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał...
Nie wiem co myśleć. Naprawdę. Żal mi tego dzieciaczka niesamowicie. Nazwałem ją Princessa, bo jest przesłodka, a do tego obiecałem jej, że jeśli się z tego wykaraska zawsze już będzie żyć jak księżniczka. Nigdy już nie będzie cierpieć.
Princessa natychmiast musiała trafić pod opiekę chirurga, przejść operację. Powstało ryzyko, że w wyniku obrażeń nie będzie kontrolować wydalania. To straszne, przecież to dopiero dziecko...
Z całego serducha proszę o pomoc w ratowaniu malutkiej. Pokażmy jej, że dobrych ludzi jej więcej, że zło nie zwycięży, nie tym razem!!!
Laden...