Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Razem "Dogońmy kocie marzenia". To zbiórka na lokum Fundacji Koty u Beaty, bo bez tego już za wiele nie zdziałamy. Niestety sytuacja lokalowa przy tak dużej ilości Podopiecznych wygląda tak, że nie możemy na tę chwilę pomóc już żadnemu nowemu kotu, a wciąż Ich bardzo wiele czeka na pomoc i jeśli my nie pomożemy, to tutaj nie zrobi tego nikt inny.
Zróbmy wszystko, aby szczęśliwy już był każdy kot, ale tylko mając konkretny lokal fundacji, będzie to możliwe, bo marzeniem każdego kota jest ciepły dom lub chociaż tymczasowe schronienie, ale pełne miłości i zapewniające poczucie bezpieczeństwa skrzywdzonym, sponiewieranym Istotom, w których oczach często już gasna iskierki nadziei na życie.
Wierzymy, że jak zawsze możemy liczyć na wsparcie wielu Ludzi o dobrych Sercach. Fundacja ma pod opieką w zależności od pory roku od 60 do 100 kotów i dodatkowo wspiera kilka potrzebujących miejsc. Prowadzona jest działalność adopcyjna, ale nie wszystkie koty z uwagi na stan zdrowia i wiek znajdą nowe domy. Docieramy w różne miejsca i pomagamy kotom, które często trafiają do nas w tragicznym stanie.
Rozwój Fundacji zwiększy możliwości w pomaganiu. Całe przedsięwzięcie musi być dobrze rozważone i zorganizowane tak, aby sytuacja fundacji była stabilna, bo tylko wtedy pomoc będzie skuteczna. Mamy kilka "upatrzonych" lokali, ale rozważamy też możliwość budowy ośrodka dostosowanego pod potrzeby fundacji, ale jednocześnie dającego kotom namiastkę domowego życia.
Aktualnie koty znajdują się w niewielkich prywatnych mieszkaniach oraz w dwóch malutkich wynajmowanych mieszkankach. Czynsz za te dwa mieszkanka to prawie 3 000 zł. Jest to bardzo obciążająca kwota dla fundacji, którą można by przeznaczyć na inne podstawowe potrzeby kotów, gdybyśmy mieli lokal i nie musieli płacić kosztów wynajmu.
Lokal musi być dostosowany do potrzeb fundacji, czyli posiadać pomieszczenia, w których będą mogły przebywać koty podzielone na grupy w zależności od wieku, stanu zdrowia (mamy Podopiecznych FeLv+, którzy muszą być odizolowani).
W lokalu muszą znajdować się pomieszczenia służące do kwarantanny, magazyn na kramę i żwirek, środki czystości, sprzęt oraz pomieszczenie na ambulatorium i oddzielne pomieszczenie na biuro. To odważna zbiórka, bo odważne jest pochylanie się nad potrzebującymi kotami, ratowanie życia kotów i branie odpowiedzialności za ich życie, ale robię to kilkadziesiąt lat, wiec doświadczenie mam duże, a przestać nie mam zamiaru.
Ideą fundacji jest ratowanie potrzebujących pomocy zwierząt i poszukiwanie dla Nich nowych kochających Opiekunów i setkom kotów znalazłam takie domki, i pomogłam też kilku psom.
Fundacja jest zwieńczeniem kilkudziesięcioletnich działań (38 lat) prywatnej osoby, które były prowadzone przez długie lata ze środków prywatnych kosztem wielu wyrzeczeń i podporządkowania swojego życia kotom.
Fundacja działa na terenie małego miasteczka i okolicznych wsi i tutaj nikt inny nie pomoże tym kotom, jeśli tego nie zrobimy my.
Mimo kastracji i edukacji wciąż przybywa zwierząt porzuconych oraz zaniedbywanych z powodu okrucieństwa ludzi, ale też z powodu braku środków na ich utrzymanie i leczenie.
Czy kot może mieć marzenia? Czy kot porzucony przez człowieka, chory, zaniedbany, zagłodzony, czasem od środka zjadany żywcem przez pasożyty, nikomu niepotrzebny, przeganiany, sponiewierany bezdomnością do granic możliwości, bytujący zazwyczaj w koszmarnych warunkach, niewidoczny dla ludzi, lub poniewierający się na ludzkich niewidzących go oczach, lub żyjący w miejscach, które najpierw stawały się bezpiecznym schronieniem, aby potem stać się miejscami kocich koszmarów wegetujących z dnia na dzień kotów, może mieć jeszcze marzenia?
Czy może marzyć kot, w którym się tlą ostatnie iskierki życia?
Życie pokazuje, że tak. Wystarczy tylko dobra wola i łączność ludzkich serc w czynieniu Dobra. Czy wyczerpana maksymalnie, nie pierwszej młodości osoba może mieć jeszcze marzenia i siłę do ich realizacji?
Moje 58-letnie życie pokazało, że to, co wydaje się czasem niemożliwe, mimo wszystko urzeczywistnia się... A koty, które wydawało się, że nie da się uratować ich życia - żyją. Gdzie jest serce, jest moc. A gdzie jest łączność wielu serc, to wszystko jest możliwe. Wierzę, że razem dogonimy kocie marzenia i jeśli nasza Fundacja Koty u Beaty będzie miała swój lokal, to nasze pomaganie będzie jeszcze lepsze.
Razem dogońmy kocie marzenia, ale też marzenia wszystkich Zwierzolubów, aby szczęśliwy był każdy kot, a tym samym my ❤️
Laden...