Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo,
śpieszę do Was z informacją, na którą czekaliście. Dunin bezpieczny! I co więcej – dotarł już do Nowej Studnicy i aktualnie odbywa kwarantanne. Miał przygodę w transporcie, przewrócił się. Nieobyty z czymkolwiek innym niż ciemna obora, nie poradził sobie z emocjami i przeskoczył przegrodą w samochodzie. Na szczęście nic się nie stało, nie ma nawet zadrapania. Wstał sam i już resztę podróży zniósł bardzo dobrze.
Ponieważ jest to koń wymagający specjalnej opieki, nie nagrałem Wam jeszcze filmu, bo najważniejsze było, aby bezpiecznie dotarł na swój wybieg. Jednak załączam kilka zdjęć, które mam, a w najbliższym czasie wrócę do Was z większą ilością materiałów.
Dunin odbywa kwarantanne z ostatnio uratowaną Basią i Maximusem. Maximus jest koniem bardzo zrównoważonym, spokojnym. To siła spokoju, cierpliwości i niebywała mądrość. Właśnie ze względu na te cechy zapadła decyzja, by te konie połączyć. Da on Duninowi oparcie, pokaże jak ze spokojem znosić to co się dzieje w koło, nauczy funkcjonowania w stadzie. Ułatwi to życie jemu, jak i mi.
Po pierwszej dobie (Dunin przyjechał w piątek późnym popołudniem) widzę, że to była dobra decyzja. Mam nadzieję, że kolejne dni przyniosą równie dobre wiadomości.
Szanowni Państwo, dziękuję za uratowanie Dunina, konia, który całe swoje życie spędził w ciemnej oborze, a dziś, dzięki Wam otrzymał szansę na dobre życie wśród innych, ocalonych przez Was zwierząt.
Dunin rozgląda się za opiekunami wirtualnymi. Z oczywistych względów, w najbliższym czasie, nie będzie szukał domu adopcyjnego.
Jego historia - https://fundacjabenek.pl/dunin2024
Dziękuję, że jesteście ❤️❤️❤️
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Fundacja Benek Organizacja Pożytku Publicznego
𝗝𝗮𝗸 𝗽𝗿𝘇𝗲𝗸𝗮𝘇𝗮ć 𝟭,𝟱% 𝗽𝗼𝗱𝗮𝘁𝗸𝘂 𝗱𝗹𝗮 𝗙𝘂𝗻𝗱𝗮𝗰𝗷𝗶 𝗕𝗲𝗻𝗲𝗸? 𝘄𝗽𝗶𝘀𝘇 𝗻𝗮𝘀𝘇 𝗻𝘂𝗺𝗲𝗿 𝗞𝗥𝗦 𝟬𝟬𝟬𝟬𝟳𝟵𝟰𝟵𝟯𝟴 𝘄 𝗼𝗱𝗽𝗼𝘄𝗶𝗲𝗱𝗻𝗶𝗲𝗷 𝘀𝗲𝗸𝗰𝗷𝗶 𝘄 𝗿𝗼𝘇𝗹𝗶𝗰𝘇𝗲𝗻𝗶𝘂 𝗽𝗼𝗱𝗮𝘁𝗸𝗼𝘄𝘆𝗺 𝘇𝗮 𝟮𝟬𝟮𝟯 𝗿𝗼𝗸.
Szanowni Państwo, przed świętami dostałem zdjęcie. To zdjęcie możecie zobaczyć obok. Ciemna obora, a w niej uwiązany młody kasztan wpatrujący się smutnymi oczami w obiektyw. Zdjęcie przysłał mi handlarz. Nie, nie z litości, a z chęci zarobku. Powiedział, że trafiła mu się okazja do kupna, ale brać go do siebie i trzymać nie chce, więc jak nie kupuje na już, to wiezie do rzeźni.
Nie było szansy na ratunek, zbiórki na te konie, które staraliśmy się ratować, szły bardzo powoli i nie widziałem możliwości, by pomóc jeszcze jemu. Powiedziałem handlarzowi, że jak zaczeka, to coś wymyślę. Nie zgodził się, mówiąc, że „ja oborę muszę mieć pustą, święta to święta, a nie czas na karmienie i sprzątanie gówien spod konia”. Byłem bezsilny zupełnie, a święta, choć pogoda był piękna, nie minęły mi najlepiej…
Dziś rano pierwsze co zrobiłem to, zadzwoniłem do handlarza z pytaniem, czy ma tego kasztanka jeszcze. Powiedział, że ma, ale jutro rano go ładuje i wywozi. Powiedział też, że przywiózł go już do siebie i że:
„Lepiej będzie jak go ubiją. On nic nie umie. Całe życie stał z cielakami, owcami i kozami. Uwiązali go tam, jak miał pół roku i tak stał do teraz. Ma trzy lata, na dworze nie był, nic nie widział, chodzić na lince nie umie i boi się własnego cienia. Kopyta przerośnięte, nic nie było tam robione. Nie mogłem go z obory wyprowadzić, we trzech się szarpaliśmy i waliliśmy, czym popadnie, a on zaparł się, taki był przerażony. W końcu go siłą wyciągnęliśmy na linach, ale jak wiatr zawiał, myślałem, że ręce nam powyrywa, tak się rzucał, żeby wrócić. Na takiego to tylko rzeźnia, nic więcej".
Szanowni Państwo, mam tylko to jedno zdjęcie, a Dunin stoi ode mnie ponad 350 km. Handlarz innych dorobić nie chciał, choć prosiłem. Jeśli teraz pojadę go fotografować i potem wrócę, nie będzie już czasu na uzbieranie zadatku za życie tego biednego konia. Wyceniono go na 8500 i dziś trzeba dać 2500 zł zaliczki. 1000 zł już mam, więc do uzbierania zostało 1500 zł.
Dunin to młody koń. Nigdy nie był na dworze, choć całym sercem tego pragnie, nie wie, jak to jest biegać, wytarzać się w ciepłym piasku, skubać pierwszą wiosenną trawę. Nie wie, jak to jest bawić się z innymi końmi, jak to jest być w stadzie i być wolnym. Jak to jest nie być samotnym. W tej ciemnej oborze upłynęło całe jego życie i jeśli dziś nie wyciągniemy do niego ręki, on jutro rano umrze.
Proszę Was o ratunek dla Dunina. Jest wiosna, mamy wiele zgłoszeń o adopcje, za chwilę ruszą pastwiska dla koni, mamy miejsce, by przyjąć i jego, ale potrzebna jest Wasza pomoc, by wykupić jego życie z rąk rzeźnika. Jeśli dziś wpłacimy zaliczkę, będzie tydzień na uzbieranie reszty pieniędzy. To nie jest dużo czasu, ale to jest jedyna możliwość, by mu pomóc. Proszę o ratunek.
Dziękuję za pomoc
Michał Bednarek
tel. 506 349 596
Zbiórka obejmuje wykup, transport, diagnostykę weterynaryjną, leczenie i miesiąc utrzymania.
O NAS:
Działamy od 14 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Zatrudniamy tylko jednego pracownika do pomocy przy zwierzętach i wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy. Nasz ośrodek jest otwarty dla odwiedzających.
Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl
Laden...