Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Po dwóch latach jej życie na ulicy wreszcie dobiegło końca.
Czy Pianka cieszy się z tego powodu?
No niekoniecznie.
Gryzie. Ze strachu broni się zębami. Widocznie tylko tak mogła przetrwać... Nie rozumie, że chcemy dla niej dobrze.
Potrzeba jej czasu, cierpliwości, domu tymczasowego ale niestety wiemy jak ciężko o domy, które chcą pracować z trudnymi psami... Pianka jest młoda (3-4 letnia), mała i piękna. Niestety jej doświadczenia pewnie długo będą stały na przeszkodzie w znalezieniu domu.
Dziękujemy, że dzięki Waszej pomocy mamy fundusze na badania, odrobaczenie, odpchlenie, szczepienie, czipowanie i kastrację Pianki Koniec z szukaniem jedzenia, spaniem na śniegu i bieganiem po ruchliwej drodze. Teraz dostanie wszystko co najlepsze możemy jej zaoferować.
Tylko dzięki Wam możemy pomagać
Prosimy, pamiętajcie o tym rozliczając swój PIT - możecie przekazać kundlkom 1,5% swojego podatku a sami nie stracicie przy tym nawet złotówki.
KRS: 00 00 57 47 97
Dwa lata bezdomności! Dwa lata spania na ulicy - w deszczu, śniegu, słońcu.
Dwa lata walki o przetrwanie, o jedzenie, o swoje dzieci, które miała na ulicy aż dwukrotnie. Niestety nie udało jej się ochronić dzieci. Mieszkańcy mówią, że zostały rozjechane przez samochody...
Dwa lata życia na tej samej ulicy, na której mieszka wójt i sołtys, którzy w teorii, powinni przejąć się losem bezdomnego psa.
Przez ten czas oczywiście sunia została zgłoszona do Gminy, czyli organu, który powninien być odpowiedzialny za los bezdomnego psa na ich terenie. Mieszkańcy mówią, że były jakieś próby łapania. Ale cóż, trzeba byłoby się trochę wysilić by psa złapać... Więc sunia została zostawiona sama sobie.
Jeden dzień. Tyle nam wystarczyło, żeby ją złapać. Przez dwa lata nie udało się to gminie, nam wystarczył JEDEN DZIEŃ ale miałyśmy coś czego urzędnicy nie mieli: DOBRE CHĘCI.
Znów prywatne osoby musiały wziąć sprawę w swoje ręcę. Ktoś zaczął dokarmiać, ktoś postawił prowizoryczną budę (którą zajął inny właścicielski pies), ktoś zgłosił psa do nas.
Tak właśnie bezdomne psy mogą liczyć na pomoc, która formalnie im się należy.
Suczka jest już pod naszą opieką. Oczywiście nie możemy liczyć na żadną pomoc z gminy więc co nam zostaje? To co zawsze - proszenie o pomoc dobrych ludzi.
Musimy sunie przebadać, odrobaczyć, odpchlić, zaszczepić, zaczipować, wykastrować a później zaczniemy szukać jej domu... Sunia na razie wystraszona ale nieagresywna.
Im szybciej przygotujemy ją do adopcji tym szybciej będziemy mogły szukać jej domu - choćby tymczasowego. Należy jej się wreszcie ciepły kąt po tych dwóch ciężkich latach...
Pomóżcie kochani, wiemy, że znów spada na nas i na Was odpowiedzialność ale co my mamy zrobić...? :(
Laden...