"Nieszczęścia chodzą parami"

Pod naszą opiekę trafiły kotki w bardzo ciężkim stanie. Zwłaszcza jedna z ostrym stanem zapalnym nerek oraz ropomaciczem w ostatnim stadium. Godziny dzieliły ją od śmierci. Ta młoda niespełna roczna kotka wygląda na kilka dobrych lat tułaczki, a tak naprawdę nie ma jeszcze roku. Zmęczona i zrezygnowana z życia trafiła do nas. My podjęliśmy decyzję, że będziemy walczyć.

Kotka jest już po zabiegu, ropomacicze opanowane, niestety jej stan jak określają lekarze, nadal jest bardzo ciężki. Szanse na uratowanie jej życia są niepokojące, ale my będziemy walczyć. Czasami wygrywamy i tym razem może się uda. Koteczka jest cały czas pod okiem weterynarzy w lecznicy w Zabrzu.

Drugie kocie to 3-miesięczna Trojka, która trafiła do nas z niedowładem prawej przedniej łapki. Co było powodem tego, że łapka była całkowicie bezwładna, tego się nie dowiemy. Jedno jest pewne, koteczka doznała jakiegoś urazu. Być może wpadła pod samochód lub została źle potraktowana przez człowieka.

Teraz już jest po zabiegu, łapki nie dało się uratować. Będzie skakać na trzech łapkach. Kicia pojechała na razie do domu tymczasowego do naszej kochanej Justyny Klimek do Tych.

Kochani pomóżcie nam w ratowaniu tych biedaków. Faktury mamy niepopłacone a codziennie trafiają nam się przypadki, których nie możemy zawieść. Musimy im pomóc, czasem ulżyć w cierpieniu i podjąć decyzję najgorszą z najgorszych. Robimy to w ostateczności.

Prosimy o przysłowiową złotówkę. Każdy wpłacony pieniążek to krok do przodu. Za każdą wpłatę dziękujemy w imieniu braci mniejszych.