Transport dla dziadeczka!

Dziadeczek miał już nie żyć - ktoś porzucił go w lesie...

Od początku...Ktoś wywiózł psa do lasu. Dlaczego? Bo stary, chory, nie szczeka? W lesie miał zakończyć swój los. Na szczęście trafił na ludzi, którzy zabrali go do gimnnego kojca. Dziadek był jednak bardzo słaby, miał problemy z wypróżnianiem. Prawie został uśpiony... Mimo kiepskiego stanu zdrowia lekarz zawalczył o Dziadusia i zoperował go. Teraz psiak dochodzi do siebie, ma apetyt, normalnie załatwia się. Cud!

Ale pojawiła się nadzieja! Musimy uzbierać 700 zł na transport, przed nami ponad 1000 km do przejechania. Czeka na niego dom stały, nie musi jechać do schroniska bez wolontariatu. Jest do przejechania 1000 km z Ożarów woj. Świętokrzyskiego do Nowego Miasta lubawskiego, wrzucamy mapkę, żebyście mogli zobaczyć, jaka to trasa.

Bardzo prosimy o nawet najmniejsze wpłaty, prosimy - udostępniajcie, dziadziuś może mieć dom stały!