Rok temu w Hrebenne 💔

Znalazłyśmy Go rok temu na przejściu granicznym w Hrebenne. Nikt nie zwracał uwagi na starszego psa chodzącego między ludźmi... Noc spędził z nami w samochodzie, a następnego dnia z jedną z wolontariuszek wyruszył do Warszawy — gołym okiem było widać, że cierpi.

Trafił do cudownego domu tymczasowego — do Justyny i Marcina. Ma wszystko... oprócz zdrowia. Na początku jeszcze widział i słyszał, dziś już niestety stracił i wzrok i słuch.

Regularnie odwiedza weterynarza, ostatnio był na kontrolnym USG, wszystkie zmiany, które zostały stwierdzone w kwietniu 2022 roku, troszeczkę się powiększyły (guz jądra, nadnercza) do tego, teraz doszły jakieś zmiany w jelitach. Aktualnie dostaje wlewy z antybiotykiem, żeby oczyścić trzustkę i trochę ustabilizować. Po wynikach moczu stwierdzono, że ma chorobę Cushinga.

Za chwile kolejne pobranie krwi do badania cPL (trzustka) a na 10/02 mam umówione badanie krwi w całym spektrum. Rekomendacja jest taka, że jak Igor się ustabilizuje to jest wskazanie do operacji wycięcia guza w nadnerczach. W Jego stanie i w Jego wieku raczej nie zdecydujemy się na operacje - ale musimy zadbać o Jego komfort życia, farmakologicznie okiełznać Cushinga i trzymać kciuki, żeby był z nami jak najdłużej, ale na swoich warunkach.

Będziemy wdzięczne za wsparcie, wcześniej nie robiłyśmy zbiórki, ale teraz kiedy wydatków jest tak dużo niestety nie mamy wyjścia.