Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za każdą darowiznę. Faktury wrzucaliśmy już wcześniej, więc zapraszamy na nasze fb/Fundusz Migotkowy aby śledzić dalsze losy Henia.
Kundel powiesz. Zwykły kundel. Takich jak on jest setki, tysiące... Każdy ma swoją budę i czuje się panem swojego podwórka. One nie śnią o kanapie, o poduszkach, kocykach. One się cieszą, gdy nie pada... Gdy mróz maleje... Gdy słoneczko pozwala wygrzać stare umęczone kości.
Kiedy jesteś kundlem, to świat ma cię za nic. Ciesz się, jak dostaniesz starego gnata. Ciesz się, że nie dostaniesz kopniaka. I się cieszysz, bo przecież nie znasz innego życia. Nie wiesz, że są psy, które śpią w domu, które mają pełne miski i czułe ręce do głaskania. Rety, nawet nie wiesz, że nie trzeba do tego mieć rodowodu w szufladzie!
Myślicie, że schronisko to coś strasznego? Są tacy, dla których to jest pierwsze miejsce, gdzie dali dobrze zjeść. Pierwsze miejsce, gdzie pogłaskali. Pierwszy dach nad głową. Spacer! Bo przecież kundel ze wsi nie wie, co to spacer. Szczytem jego szczęścia jest, gdy może wolno biegać po swoim podwórku bez ciężkiego łańcucha u szyi.
Henio jest jednym z tych psów, dla których schronisko to było wybawienie. Pochodzi z patologicznej rodziny. Życie spędził na wsi przy budzie. Nie zna domu. Na stare lata trafił za kraty i śmiemy twierdzić, że w tym schroniskowym boksie od wolontariuszy dostał przez okres kwarantanny więcej miłości niż przez całe swoje długie życie.
Piesek prawie pod kolanko, taki wyższy mikrusek. W chwili, gdy trafił do schroniska, ważył tyle, co mały kot... Wychudzony, wynędzniały, zaniedbany. A tak cudowny. Tak wpatrzony w człowieka. W człowieka, od którego nie zaznał nigdy wcześniej niczego dobrego.
Przed Heniem kolejna zima, może ostatnia? Nawet najlepsze schronisko nie może być wszystkim, co zapamięta z tego świata. Zabraliśmy Henia do fundacji, do domowego hoteliku. Siedzi teraz sobie na fotelu i wielkimi ze zdziwienia oczkami patrzy, jak psy się bawią przy kominku. Jak się kłócą o miejsce na łóżku. Jak miska znowu jest pełna...
Obiecaliśmy mu, że nigdy nie spędzi już nocy w zimnie, w budzie, na deszczu czy mrozie. Że nie zabraknie mu ulubionych pasztecików. Chcemy Henia przebadać, bo starowinka pewnie w życiu nie była u weterynarza. Na to wszystko jednak potrzebujemy środków i jak zwykle liczymy na Państwa dobre serca.
Henio i jego rozmerdany ogonek niech będą najlepszym podziękowaniem <3
Laden...