Mama nauczyła je dzikości. Uratowane od bezdomności z działek Antosia, Dusia i Rio.

Wyzwaniem dla nas staje się nieograniczona ilość miejsc dla kociąt, dorosłych kotów, których zgłoszeń nie ubywa, a zbliżająca zima jest przerażająca. Niestety ściany naszego mieszkania i miejsca dla kotów, które tworzymy - nie poszerzają się z każdym kolejny zgłoszeniem, ale mimo to każdego dnia walczymy i toczymy walkę o zwierzęta.

Tym razem pod opiekę fundacji trafiła trójka małych kociąt z działki - uzbieranie całej kwoty zbiórki i adopcji jakichkolwiek kocich podopiecznych pozwoli na przyjęcie kolejnych kociąt, ale do tego potrzeba adopcji i funduszy, które topnieją z dnia na dzień i z każdą otrzymywaną fakturą. 

Dwie koteczki - czarna i szara oraz ich brat szary kocurek, dla których poszukiwane są imiona i chociażby złotówka na opiekę weterynaryjną, karmę i żwirek.

Maluszki są w trakcie oswajania z człowiekiem, choć ciekawości im nie brak. Mają za sobą pierwszą wizytę u weterynarza, gdzie zostały odrobaczone i odpchlone, a za kilka dni zabierzemy je na szczepienia. Testy na kocie choroby i szczepienia wykonamy w późniejszym czasie, jak już się troszkę oswoją. Pomnóżcie wydatki razy trzy, przerażające... Aby udać się już na drugą wizytę u weterynarza, błagamy o wsparcie!