Leczenie Dzidka

Dzidek - bo tak teraz nazywa się nasz seniorek, został odebrany z działek na terenie Zdzieszowic, gdzie spędził prawdopodobnie całe swoje życie... Niestety takich sytuacji jest wiele, a my dostajemy coraz więcej zgłoszeń. Kompletnie nie rozumiemy, jak można zostawiać ukochaną istotkę samemu sobie, licząc, że może ktoś podrzuci mu jedzenie... Za wszystkie zgłoszenia dziękujemy i na bieżąco je weryfikujemy.

A teraz wieści o Dzidku, który całkowicie skradł nasze serca. Jesteśmy po kolejnej wizycie u weterynarza. Niestety sprawy nie wyglądają dobrze. U Dzidka stwierdzono anemię, a przede wszystkim problemy z nerkami. Nie zliczymy już, ile dostaje tabletek ani kroplówek, ale każde jego merdnięcie ogonkiem utwierdza nas w przekonaniu, że warto. Dzidek miał też robione USG, na szczęście, jak na ten wiek, wszystko jest dobrze. Niestety trzy dni temu miał też miejsce atak padaczkowy, który mamy nadzieję, że już się nie powtórzy.

Co tydzień robimy też kontrolne badania, aby na bieżąco móc zapewnić odpowiednią opiekę. On naprawdę na to w pełni zasługuje. Staramy się też dobrać odpowiednią karmę, którą z chęcią będzie jadł i która korzystnie wpłynie na nerki.

Stąd ogromna prośba do Was. Jeśli chcecie w jakikolwiek sposób nam pomóc, prosimy o zakup karmy, która widnieje na zdjęciu, lub też najpotrzebniejszych rzeczy, typu podkłady, czy koce. Idą tego naprawdę ogromne ilości, ale chcemy zapewnić Dzidkowi jak największy komfort. Po 17 latach na działkach w pełni na to zasługuje. Oczywiście gorąco zachęcamy Was również do wpłat. Niestety wszystkie leki i badania sporo kosztują.