Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Edgar mimo wielu perypetii w końcu wyzdrowiał i znalazł nowy dom :)
Dziękujemy za wsparcie jego leczenia.
Kiedy rankiem ludzie spieszą do pracy, często w głowie układając plan dnia, rzadko rozglądają się wokół siebie. A nawet jeśli dostrzegą coś na poboczu rzadko się zatrzymują. Na szczęście nad bohaterem tej historii czuwał dobry duch.
To właśnie w takich okolicznościach został znaleziony Edgar. Leżał na poboczu jezdni, gdzie został dostrzeżony przez osobę jadącą do swoich zajęć. Jednak Pani nie przeszła obojętnie. Zatrzymała samochód, a kiedy zobaczyła, że kotek żyje, nie zastanawiając się ani chwili zabrała go z ulicy i zawiozła do całodobowej lecznicy ze szpitalem.
Kotek oberwał dosyć mocno. Był poturbowany, cały we krwi, we wstrząsie, mocno wychłodzony i z dusznością. Lekarze nie dawali mu wielkich szans na przeżycie.
Jednak udało się go ustabilizować i po kilku godzinach zaczął reagować na bodźce, a nawet interesować się jedzeniem.
Kiedy stan kota nieco się poprawił lekarze przystąpili do dalszej diagnostyki. Wykonano mu podstawowe badania oraz testy, a także prześwietlenie miednicy i tylnych łapek. Wyniki okazały się być nie najgorsze, testy FelV/FiV negatywne. W badaniu RTG stwierdzono złamanie kości biodrowej lewej, zwichnięcie stawu biodrowo-krzyżowego prawego oraz zwężenie kanału miednicy.
Wiek kota oceniono na ok. 1,5-2 lata. I choć początkowo wydawało się, że to zapewne jeden z wolnożyjących, niekastrowanych kocurów zamieszkujących tamte okolice (Rzeszów ul. Wieniawskiego), to okazało się, że Edgar jest super miziakiem, fantastycznie radzącym sobie w zamknięciu. Ogłosiliśmy biedaka, ale właściciel się nie zgłosił. Zatem lekarze podjęli decyzję o wykonaniu zabiegu stabilizacji miednicy i już kolejnego dnia Edgad wylądował na stole operacyjnym (przy okazji został też wykastrowany).
Dobry duch nadal czuwał nad Edgarem. Pani, która go znalazła nie tylko uratowała mu życie, ale również pokryła koszty pierwszej wizyty i kosztownego zabiegu. Pod skrzydła fundacji kotek trafił już po zabiegu, opłaciliśmy wtedy tylko jego badania. Pozostała nam kontynuacja leczenia, opłaty za pobyt szpitalny (bo Edgar musi jeszcze jakiś czas zostać pod opieką lekarzy) oraz rehabilitację. Szacowany koszt to ok. 2200 zł, ale oczywiście może ulec zmianie, gdyż na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak przebiegać będzie dalsze leczenie i rehabilitacja kocurka.
Bardzo prosimy o wsparcie dla Edgara. Niech dobry duch nadal nad nim czuwa i oby to, co przeszedł było wstępem do lepszego życia, które mamy zamiar mu podarować.
Laden...