Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, historia Feniksa jest bardzo smutna. Jak pamiętacie z opisu, kociak znaleziony został na przystanku autobusowym. W momencie przyjęcia do fundacji był kaszlący, gorączkujący, nie chciał jeść, miał silną duszność.
Po kilku dniach odezwała się do nas rodzina, która jak się okazało, była właścicielem kotka. U nich miał na imię Feluś. Chcieli go zabrać, ale ponieważ nie wyrazili chęci kontynuacji leczenia, kotek pozostał nadal pod opieką fundacji. Jego leczenie trwało bardzo długo. W badaniach stwierdzono immunosupresję szpiku kostnego, a silna duszność spowodowana była odmą jamy opłucnej. Najprawdopodobniej u kociaka w przeszłości doszło do jakiegoś urazu, czego oczywiście właściciele nie zauważyli. Mało tego, podczas jednej z rozmów przyznali, że kotek od dawna już kaszlał i miał duszność. Oczywiście, nikt z nim do lekarza nie pojechał, bo po co.
Długo walczyliśmy o Feniksa, ale niestety, nie udało się. Odszedł za tęczowy most, gdzie zapewne jest szczęśliwy bo nic go nie boli i się nie dusi.
Wszystkim, którzy pomogli w jego leczeniu, bardzo dziękujemy.
Fenix to młody, sześcio- może siedmiomiesięczny kocurek. Pod opiekę Fundacji Felineus trafił w połowie stycznia 2016 roku. Znaleziony został na przystanku autobusowym. Z relacji świadków (osób, które widziały go tam już wcześniej) wynika, że kociak błąkał się w tej okolicy kilka dni.
Szkoda, że nikt nie zareagował wcześniej, bo kituś trafił do nas w kiepskim stanie. Był bardzo głodny, wyziębiony, bardzo kaszlał, nie miał ochoty na zabawę i jedzenie. Jedyne, co robił, to tulił się do człowieka, szukając nie tylko ciepła, ale i pomocy.
Początkowa diagnostyka wykazała, że Fenix jest mocno przeziębiony. Dostał leki p/zapalne i antybiotyk. Niestety, z dnia na dzień było coraz gorzej. Malec zaczął gorączkować, przestał zupełnie jeść i pić. Całe dnie przesypiał. Kolejne badania - RTG i morfologia wykazały, że kocurek ma początki zapalenia płuc. Wdrożono mu silniejszy antybiotyk i leki p/gorączkowe. Przez dwa dni trzeba go było karmić strzykawką i zanosić do kuwety, bo nie miał siły sam jeść ani podejść do kuwety, żeby załatwić swoje potrzeby.
Obecnie jego stan nieco się poprawił. Zaczął jeść i mimo ciągłego osłabienia powoli zaczyna normalnie funkcjonować.
Bardzo prosimy o pomoc w leczeniu kotka. Fenixa czeka jeszcze kilka kontrolnych wizyt, podawanie leków, a w przyszłości, jeśli wyzdrowieje, to szczepienie i kastracja. Mamy nadzieję, że maluch przetrwa najgorsze i znajdzie wspaniały dom na stałe.
Dziękujemy
Laden...