Rzeźnia dla Filusia za miłość i oddanie!

Filuś bez nadziei bez błysku w oku czeka na śmierć. Na śmierć za oddanie i miłość do swoich właścicieli. Zaufał swojemu człowiekowi, zaufał i się zawiódł, on i jego malutkie ciałko.

Wpierw wejdzie na trap rzeźnickiego wozu, po tym trapie do przesiąkniętej strachem przegrody, przelaną niewinnych krwią... Tam zaczyna i kończy się podróż, tam konie dostają bilet tylko w jedną stronę. Po przyjeździe na miejsce Filuś spojrzy na konie, które z nim jadą. One wszystkie będą wiedziały, że już nigdy nie ujrzą słońca i swoich braci. One dobrze wiedzą...

Następnie zajdzie z rampy (ładowniczej), przejdzie ciasnym korytarzem, aż trafi do środka swojego końca, ostatni raz spojrzy na braci. Później podejdzie do niego rzeźnik, wyciągnie pistolet do uboju... Wymierzy między oczy, odda strzał, pocisk rozłupuje mu czaszkę. Jeżeli Filuś będzie miał szczęście, umrze od razu... Bo nie zawsze po pierwszym strzale umierają... Czasami męczą się kilkanaście minut, odchodząc w bólu i cierpieniu.

Nie pozwólmy, aby zabili Filusia!