Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maluszki Fiony podrosły i znalazły nowe, kochające domy. Kocia mama nadal przybywa pod naszą opieką, ale mamy nadzieję, że i do niej niebawem los się uśmiechnie
Pewnego kwietniowego popołudnia, wraz z kolejnym transportem kotów uratowanych z Charkowa przyjechała Ona. Kocica o czujnym spojrzeniu i jej 10 cudownych maluchów. Nie wszystkie dzieciaki były jej. 6 kotków było nieco większych, 4 mniejsze. Widać Fiona stała się przybraną mamą tej mniejszej czwórki.
Kociaki z dnia na dzień rosły, rozwijały się coraz bardziej, a dzielna mama Fiona zajmowała się nimi najlepiej jak umiała.
Lecz nawet tak jak w bajce "Shrek", gdzie życie Fiony nie było spokojne, tak i naszej Fionie los zesłał problemy. 21 maja opiekunka kociej rodziny zabrała ich na wizytę weterynaryjną. U maluchów pojawił się problem z oczkami oraz nieprzyjemny zapach z pyszczków. Po konsultacji padła diagnoza - kalcywirus. Kocia rodzina dostała szereg leków i szanse na życie.
Jest to jednak groźna choroba, często śmiertelna. Co roku zbiera duże żniwo wśród maluchów. I choć maluchy od początku były pod opieką lekarzy, to jednemu już nie udało się pomóc.
Została ich dziewiątka. Ich stan jest stabilny, ale wirus nie odpuszcza. My walczymy, podajemy leki, dogrzewamy kocie maluchy. Walczy też Fiona - myje, przytula, ogrzewa, karmi. Nie wiemy, jaki będzie ich los, bo to dopiero początek choroby. Ale nadzieja nas nie opuszcza i wciąż wierzymy, że uda się pokonać chorobę, a maluszki wkrótce staną na łapki i będą znowu wesołymi, pełnymi wigoru kociakami.
Wyciągnijmy wspólnie dzieci Fiony z objęć śmierci, nie dajmy im umrzeć. Walczymy, ale walka kosztuje. Razem możemy podołać tym wydatkom. W imieniu Fiony, jej małej brygady i naszym bardzo dziękujemy za każdą wpłacona złotówkę.
Laden...