Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za uzupełnienie zbiórki!
Nasz Franek pojechał do Fundacji Sosnoślskie koty do adopcji "KOTłownia".
Tam jest poddawany specjalistycznym badaniom oraz leczony. Jego przypadek oraz przypadek drugiego Franka, skłonił nas do otwarcia dodatkowej kociarni "Plusów". Tak się stało. Dzisiaj pod naszą opiekę jest już 5 kotów z FELV+ oraz dwa FIV+.
Chcemy pomagać również tym niechcianym.
Bardzo długo zwlekaliśmy ze zbiórką... Do tej pory koszty leczenia Franka przekroczyły kilkaset złotych. Do rzeczy...
Na początku grudnia dostaliśmy zgłoszenie o kocie, który płakał pod Stokrotką i podążał za ludźmi. Za pierwszym razem, gdy dotarliśmy na miejsce, kota nie było. Za drugim razem ok. godz. 23.00 udało nam się go zlokalizować. Początkowo dostaliśmy informacje, że może to być kotka, która rodzi co roku kociaki na tym osiedlu. Mieliśmy przeczucie, że chyba jest coś nie tak. Kot złapał się bez problemu, z okolic pyszczka dało się wyczuć zapach ropy. Wielki Franek siedział, zajmując cały malutki kartonik. Przyszedł raczej z daleka, nikt wcześniej nie widział tam takiego kota. Okazało się, że pyszczek Franka jest w tragicznym stanie! Miał martwice po lewej stronie szczęki. Nie wyobrażamy sobie, ile musiał tak chodzić, jeść i żyć w bólu...
Za Frankiem zabieg usunięcia tej zmiany, kastracja. Szczęka po tej stronie jest baaardzo twarda. Dosłownie jak kamień. Nie wiemy, czy się nadal nic nie powiększa. Po kastracji zaczęła zbierać się tam ropa. Na szczęście wszystko się wygoiło. Franek jest po serii zastrzyków, antybiotyków. Znów antybiotyk został mu przedłużony, ma kuracje Cykloferonem. Za 6 tygodni powtarzamy badania PCR.
Nasz Kotoz jest miejscem przejściowym dla bezdomnych kotów. Nie mamy odpowiednich warunków dla takich kotów jak Franek... Będziemy szukać mu miejsca, gdzie będzie mógł żyć poza klatką. Nie wiemy, ile mu zostało czasu. Rokowania są ostrożne. Miał gorsze i lepsze dni. Martwi nas nadal jego szczęka. Jednak Franuś przybrał na wadze, wyniki lekko też się polepszyły. Ten gruboskórny twardziel jest całkiem oswojony, zna człowieka doskonale. Szacujemy, że ma około 8 lat.
Zbieramy na spłacenie długów Franka i dalej chcemy wywalczyć dla niego trochę czasu... Prosimy o wsparcie !
Laden...